Andzia613
/ 109.199.64.* / 2015-11-12 11:44
Co tu jest do rozumienia - klasy nie będą już po 20 - 25 osób, tylko po 30 - 35, bo nikt nie będzie zwiększał liczby szkół. Praca na dwie zmiany to nie przepełnienie, ale na trzy... Wątpię czy n-le pójdą za uczniami - lepiej dać nadgodziny swoim niż z zewnątrz. Tak się marnuje pieniądze - większość szkół przeszła remonty, są coraz lepiej wyposażone, klasy mało liczne, ale kogo to obchodzi? A dobrzy n-le? Jeśli mają znajomości, to może znajdą pracę w oświacie, ale tu bym optymistką nie była. Niszczyć jest łatwo, tylko co dalej? Zamykać stocznie, kopalnie, gimnazja - niszczy się miejsca pracy, ale nie tworzy nowych. Wszyscy na zasiłek?