Ryszard652
/ 5.60.57.* / 2015-10-29 12:53
Zbudziłeś się bodek z łapką w nocniczku i skoczyło ci ciśnienie. To nie pismacy i przeciwnicy polityczni PIS są nadgorliwi. To nie oni zapewniali na 100% realizację obietnic. Nazywam się Szydło-Beata Szydło- powiedziała kandydatka na premiera cytując rozwiązującego wszystkie problemy agenta 007. Mówiła też-my zrealizujemy obietnice-nam się uda. I co, już przed oficjalnym komunikatem PKW Brudziński, Gowin, Krawczyk (nowa twarz-kandydat na ministra), a wcześniej prezydent Duda i inni zaczęli się z obietnic wycofywać. Wiek emerytalny pozostawić, ale umożliwić przejście po 40 latach pracy/ 500 to na drugie i kolejne, a na pierwsze to dla najbiedniejszych i może od połowy przyszłego roku, a nie od stycznia 2016? A tak w ogóle to kto mówił, że od razu za jednym zamachem da się wszystkie obietnice zrealizować ( J. Gowin). Część obietnic zrealizujemy w 2016, a pozostałe 2017, 2018. Jeszcze nie stworzyli rządu, a już się z obietnic wycofują. Komentarz bodka i jemu podobnych są typowe dla pisowskiego środowiska. Jak jeden z polityków PIS coś chlapnie, w sposób jasny i czytelny, zrozumiały nawet dla mniej wyedukowanych, to koledzy potem tłumaczą co on miał lub nie miał na myśli. Podobnie jest z sympatykami PIS. Jak ich polityk PIS mówi wyraźnie, że nie da się tych obietnic zrealizować od razu i w obiecanym kształcie, to sympatyk grzmi wyzywając od pismaków i faszystów tych, którzy te wypowiedzi odtwarzają w mediach. Czy nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, nie wiem. Na pewno nadgorliwość w obiecywaniu gruszek na wierzbie szkodzi Polsce.