kst
/ 212.75.100.* / 2007-10-25 15:12
w licpu 2005 odebralismy mieszkanie. usytuowanie parter, narozne. nie
mieszkalismy w nim przez pol roku, bo je urzadzalismy. w styczniu 2006 po 1
przespanej nocy okazalo sie przy pod jedna ze scian narożnych doslownie hula
wiatr. po kilku pismach do administracji i proszeniu sie, wykonawca niby
usunal przewiew nawiercajac dziury w podlodze i wpuszczajac pianke, ale pokoj
nadal sie bardzo szybko wychladza przez co otrzymujmy horrendalne rachunki za
gaz, a dziecko nie moze spac w swoim pokoju. od lutym 2007 i lipcu 2007
skladalam kolejne pisma do administracji i inwestora z żądaniem usuniecia tej
wady oraz kilku innych drobniejszych. wykonali kilka drobniejszych prac np.
pomalowali rdzewiejaca balustrade balkonowa, a o wychlodzeniu pomieszczenia
mowia ze wszystko jest w porzadku - nie sprawdzali zadnymi urzadzeniami...
tego po prostu nie widac, a w pokoju nie mozna zamknac drzwi, bo sie
momentalnie schladza. w mieszkaniu dodatkowo jest nadmierna wilgotnosc i
wychodzi plesn w naroznikach... prosze o porade co mam zrobic gdyz nie stac
mnie na wynajecie kamery termowizyjnej, ktora by "technicznie" sprawdzila
przyczyny tej usterki... administracja mowi ze wykonawca- czyli gwarant ich
zwodzi, to samo inwestor....
pozdrawiam i dziekuje z gory za rzetelna odpowiedz.
ks