etc.
/ 194.165.48.* / 2015-12-23 12:58
Nie sądzę aby dane GUS-u były niewłaściwe. Istotne jest natomiast to, co te dane oznaczają. A oznaczają dokładnie tyle, że ponad 1,5 mln Polaków jest na tyle zdesperowanych brakiem pracy, że rejestruje się w urzędzie. Czeka tam na nich w sumie kilkadziesiąt tysięcy (w skali całego kraju!) ofert pracy (1 na 40 zarejestrowanych bezrobotnych), więc 39-ciu na 40-stu Polska nie ma do zaoferowania żadnej, nawet najmarniejszej (!) pracy. Oczywiście ta statystyka nie obejmuje tych, którzy już wyjechali za pracą na zachód (ok. 2 mln), ukrytego bezrobocia na wsi (wielka niewiadoma) ani tych, którzy stracili status bezrobotnego bo np. nie stawili się do urzędu w określonym terminie by podpisać listę. Może ktoś, kto mieszka w metropolii typu Poznań lub Warszawa może jeszcze wierzyć w to, że dla każdego chcącego znajdzie się praca, ale prowincjusze nie dadzą sobie już wmówić takich bzdur, bo są miejsca w kraju gdzie bezrobocie REJESTROWANE przekracza 20%. A już nawet nie wspomnę o takich współczynnikach jak poziom *zatrudnienia* osób zdolnych do pracy, bo próżno ich szukać w oficjalnych statystykach, a należą do najniższych w całej Europie...