Forum Polityka, aktualnościKraj

Rekordowy kurs franka. Dziś protesty w całym kraju

Rekordowy kurs franka. Dziś protesty w całym kraju

Wyświetlaj:
w. / 83.9.124.* / 2015-01-24 10:25
spada kurs euro. Czy biorcy kredytów w tej walucie oddadzą więcej pieniędzy biednym bankom?
ad1970 / 178.37.194.* / 2015-01-24 09:55
Sami sobie winni. Konsumpcjonizm i uleganie manipulacji kapitalistycznej. Po prostu nie brać kredytów w ogóle. Utopić ten system. Zagłodzić ten system. Nie ulegać bzdurnym potrzebom. Żyć skromniej, wielopokoleniowo. Też to czasami stres, np. u rodziców, a nie na swoim, ale czy akurat większy niż kredyt na 100 lat?
pd777 / 31.61.136.* / 2015-01-24 10:46
I potem pytać: "premierze, jak żyć?"
Jestem Franek / 159.205.92.* / 2015-01-24 09:06
Ludzie piszcie gdzie są te protesty! Jestem z wrocławia i nie wiem gdzie to będzie jak ktoś wie niech napisze !
rozbiegane oczy rudego / 78.131.154.* / 2015-01-24 10:43
Dziś w Warszawie oraz innych miastach Polski miały się odbyć pikiety osób posiadających kredyty we frankach szwajcarskich. Okazuje się jednak, że zgody na organizację manifestacji w stolicy nie ma. Pikiety nie mogą się również odbyć w Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku i Białymstoku. Inicjatorzy manifestacji nie zamierzają się jednak poddawać i zapewniają, że wobec zakazu protestowania w innych miastach ich demonstracje odbędą się dziś w Krakowie, Wrocławiu i Łodzi.
Arcanum. / 83.9.193.* / 2015-01-24 11:53
"Zgody na manifestację". Ten sam rząd przez który ma się odbyć protest zakazuje protestu, no cóż za ironia...

Czegoś tu nie rozumiem. Tak jesteście już zniewoleni, że musicie się pytać przed każdym protestem jak grzeczne dzieci czy łaskawie możecie go przeprowadzić? :D A przepraszam bardzo i jeśli tego nie robicie to policja przenocowuje za darmo na 48h kilka tysięcy ludu i karmi ich w policyjnym "hotelu"? A może nie wszystkich protestujących tylko wybrane owieczki tak by reszta się przestraszyła? Czy dobrze rozkminiam logikę tego cyrku?

Tak czy inaczej nie zapomnijcie też zabrać włączonych telefonów komórkowych i innego elektronicznego badziewia oraz dokumentów tożsamości. A przed wyjściem zakomunikujcie to najlepiej na pejsbuku zgłaszając udział przez zarejestrowane na wasze imię i nazwiska konta...
bond_j_bond / 31.61.129.* / 2015-01-24 10:31
Prosimy uczestników aby pamiętali o ładnym makijażu i zabraniu zarejestrowanych telefonów komórkowych. Mile widziane też wypowiedzi dla tv.
butonier / 95.49.44.* / 2015-01-24 08:38
Banki same od siebie nic sensownego nie zaproponują. Obecnie ich propozycja to "nic nie zmienimy, cieszcie się że Wam na siłę nielegalne nie dowalimy dodatkowej marży. Spread nam wisi bo i tak go obchodzicie a przez to rośnie nam konkurencja w postaci kantorów internetowych".

Frankowcy muszą przycisnąć lub wymienić rząd by ten negocjował naprawę z bankami. Muszą iść do sądów masowo. I muszą jak górnicy wyjść na ulice.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
wojtek1980180 / 89.74.113.* / 2015-01-24 11:21
ja tam ide dzisiaj na spacer ok 14 na Krakowskie Przedmiescie. Tak dla planu Jakubiaka!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Jestem Franek / 159.205.92.* / 2015-01-24 08:34
Na światło dzienne wychodzą brudne praktyki banksterów przy udzielaniu tzw. "kredytów" we frankach a władza mówi że zobaczy o co chodzi... Ta władza od 7 lat jest jakby nieobecna w kraju. Niewiedzą o problemach, przekrętach na zwykłych obywatelach ? Czy może byli w grupie która czerpała korzyści z tych "błędów" !
ABZ / 77.255.63.* / 2015-01-24 08:29
Jest oczywistym, że państwo nie musi pomagać zadłużonym we frankach, bo przecież, dlaczego?
Stworzyło przejrzysty system prawny, w którym obywatele mogą się czuć bezpiecznie.
- Nie występuje w Polsce stalinowski Bankowy Tytuł Egzekucyjny, jako swoiste jedyne kuriozum na świecie,
- Nie występują w umowach klientów z bankami nagminne łamanie prawa poprzez stosowanie przez banki klauzul niedozwolonych (pełna lista na stronach UOKiK),
- To nie w Polsce banki za przyzwoleniem rządzących stosowały kredyty denominowane we frankach – formę opcji walutowych, produkt skrajnie spekulacyjny, z wszelkim możliwym ryzykiem po stronie kredytobiorcy.
- To nie w Polsce stosuje się systematyczne osłabiania złotówki, aby wspomagać polski eksport kosztem zadłużonych we frankach,
- itp.
oihuoijio / 93.154.177.* / 2015-01-24 10:59
nie dość że nabrali za cudze pieniądze miliony to jeszcze chcą żeby inni je za nie spłacali.... CO ZA... ani grosza mojego nie dostaniecie a jeśli rząd wam coś da to ZBIORĘ GRUPĘ LUDZI KTÓRZY NIE SĄ FRANKOWI I ZŁOŻYMY POZEW DO SZTRASBURGA ZA OKRADANIE OBYWATELI Z ICH PRYWATNYCH PIENIĘDZY I ROZDAWNICTWO CUDZYCH PRYWATNYCH PIENIĘDZY INNYM PRYWATNYM LUDZIOM. KRADZIEŻ I MARNOTRAWIENIE MAJĄTKU.
kasia787 / 212.91.29.* / 2015-01-24 15:24
Załosne ,widać jaki z ciebie inteligent
ZOŚKA / 46.169.31.* / 2015-01-24 11:23
KREDYTOWA PUŁAPKA - GAZETA OBYWATELSKA W Polsce są setki tysięcy kredytobiorców hipotecznych walutowych, najwięcej jest rozliczanych we franku szwajcarskim. W mediach nazywa się ich „spekulantami” czy „frajerami”.

Szef Komitetu Nadzoru Finansowego (KNF) wziął ich w obronę w udzielonym prasie wywiadzie. Wyraził się mianowicie, że nie można traktować kredytu we frankach jako instrumentu spekulacyjnego. Kredytobiorcy traktowali ten kredyt jako polepszenie swojej zdolności kredytowej i możliwości obniżenia rat. To jest oczywiście prawda.

Oceńmy jednak postawę drugiej strony, czyli banków. Potraktowały one kredyty frankowe jako ewidentny „instrument spekulacyjny”.



Bankowa zmowa

A oto uzasadnienie do tej tezy:

Weźmy przykład kredytu frankowego. Okres spłaty 40 lat (480 rat). Dla uproszczenia, wyliczenia dotyczą kwoty głównej. Wariant A, wg autentycznego dokumentu z 08/2008: kredyt walutowy indeksowany do franka 655 tys. zł, kurs franka 1,90 zł czyli w sumie do oddania 344 tys. franków. Rata miesięczna: 344 tys. franków : 480 to 716 franków x 1,90=1360 zł.

I taką ratę płaci kredytobiorca, dopóki się kurs nie zmieni. A co się dzieje, gdy kurs zaczyna rosnąć do np. 2,75 zł. za jednego franka. Obliczmy: 716 franków x 2,75 zł = 1970 zł, czyli nasza rata złotowa wzrosła o 45%. A przy kursie 3,40 czyli takim jak dzisiaj to 716 franków x 3,40 zł = 2434 zł czyli więcej o 80% w stosunku do poziomu z dnia podpisania umowy.

Z analizy tabel kursów średnich NBP wynika, że w latach 2003-2013 kurs franka wzrósł z 3,0280 zł (31.12.2003) do 3,3816 zł (31.12.2013) czyli o ponad 10%. To nie tragedia. Jednak w latach 2007-2008 kurs franka spadał i zatrzymał się dopiero w sierpniu 2008 r. na poziomie 1,9596 zł. W tym właśnie okresie mocno spadającego franka, udzielono kredytów setkom tysięcy klientów.

Banki bardzo się starały, żeby jak najwięcej klientów, w jak najkrótszym czasie, podpisało umowy kredytowe. Robiły to często metodami, które można uznać za niezupełnie uczciwe.

Banki wykonały zadaną pracę bardzo dobrze, zasługując na sowite premie. Już 31.12.2008 r.
kurs franka skoczył do 2,8014 zł.
I zaczął się czas żniw, który trwa do dziś. Różnica kursowa „in plus” przypada wyłącznie bankom. To jest ewidentny zysk spekulacyjny

Teraz nie dają kredytu walutowego

Rozpatrzmy teraz Wariant B. Gdyby wymieniony wyżej kredyt w kwocie 655 tys. zł. wziąć dzisiaj (kurs 3,40 zł) to wychodzi 192 tys. franków; podzielmy to przez 480 rat i mamy ratę miesięczną 1360 zł, czyli taką samą jak przy kursie 1,90 zł. Można więc przypuszczać, że kurs waluty jest dla banków obojętny. Swoje zarobią zawsze.

Ale to jest bardzo mylne rozumowanie. Przy stabilnym kursie franka, banki zarobią tylko na marży i procencie.

Przy spadku kursu, nawet niewielkim, co jest wielce prawdopodobne, rata złotowa zaczyna się kurczyć. Jest to świetna wiadomość dla kredytobiorcy, a nienajlepsza dla banków. Co więc robią banki? Wstrzymują sprzedaż kredytów frankowych. Czy można teraz dostać kredyt frankowy? Nie można, bo to żaden interes dla banków. Według Jacka Furdy z Związku Banków Polskich – w 2013 roku, udział kredytów hipotecznych walutowych w ogólnej ilości takich kredytów – wyniósł 0,65%.

Banki doskonale wykorzystały sprzyjające okoliczności i setkom tysięcy klientów sprzedały swój produkt, wpędzając ich w prawdziwą pułapkę zadłużeniową.



Bierność nadzoru

Powstaje pytanie, jaką rolę odegrały instytucje państwa polskiego, odpowiedzialne za sferę bankową i ochronę praw obywatela i konsumenta. Komu sprzyjały? Najważniejszą instytucją w tym zakresie jest Komisja Nadzoru Finansowego. To tego urzędu bezczynność pozwoliła bankom „sprzedać” kredyty frankowe po cenie 1,90 zł. za franka setkom tysięcy klientów.

Kupowali te kredyty w dobrej wierze. Bez żadnych podtekstów spekulacyjnych. Wierzyli dobrej marce waluty szwajcarskiej, jej stabilności, wierzyli wreszcie bankom jako instytucjom zaufania publicznego i polskiemu nadzorowi finansowemu. Zawiedli się bardzo. Teraz oddają te franki po 3,40 zł. Banki doskonale wiedziały, że frank jest „w dołku” tylko przez chwilę, zagrały na pewniaka na jego zwyżkę i oczywiście wygrały. Przy biernej postawie nadzoru finansowego. Działania KNF, zmierzające do zastopowania kredytów frankowych, zaczęły się wtedy, gdy kurs franka był już w okolicach 3 zł. czyli wtedy, gdy kredyty te stały się dla banków nieopłacalne. Bankowcy i polski nadzór nie dali szans swoim klientom zagrać frankiem na jego zniżkę.



Dramat zadłużonych

KNF przyznała się do tych błędów, publikując w czerwcu 2013 r. raport o sytuacji za rok ubiegły w sektorze bankowym. Czytamy tam m.in., że blisko ćwierć miliona hipotecznych kredytobiorców ma bardzo napięty budżet domowy, że wskaźnik długu do dochodu jest na poziomie większym niż 50%. To oznacza, mówi dalej raport KNF, że takie osoby ponad połowę pensji muszą przeznaczać n
3 4 5 6 7 8
na koniec starsze

Najnowsze wpisy