Forum Forum finansoweInne

Rekordowy kurs franka. Spodziewaj się wezwania z banku

Rekordowy kurs franka. Spodziewaj się wezwania z banku

Wyświetlaj:
18395 / 87.204.11.* / 2011-07-13 14:58
przykład
mieszkanie kupiłem jak frank był tani 2.8 teraz jest 3.5 kredyt na 30 lat
wartosc nieruchomosci w ostatnicz 3 latach wzrosła 3 krotnie
po co robicie panike i podajecie jakies informacje z kosmosu
frank sie zalamie jak euro a wszyscy ci ktorzy straca teraz na przewalutowaniu kredytu beda mieli potezne straty
kredyty ludzie brali na 30 i wiecej lat wiec wachania kursu byly do przewidzenia
authorrytheth / 91.94.121.* / 2011-07-15 18:46
on chyba nie wie co kupił!?pewnie ma też 10-letniego lanosa,którego wartość nieustannie rośnie!
k aczordonald / 92.20.3.* / 2011-07-13 19:16
wartosc Twojej nieruchomosci w ostatnich 3 latach wzrosla 3 krotnie :::)))))-dziwne, bo reszcie w ostatnich 3 latach mieszkania stracily na wartosci.
Łowca lamerów / 81.210.27.* / 2011-07-13 14:55
Wiele umów kredytowych zawiera możliwość czasowego zawieszania spłat rat. Np. kredyt lokatorski pozwala na zawieszenie każdego roku jednej raty i raz na 10 lat zrobienie sobie półrocznych wakacji od rat. Skoro mamy chwilowo wysoki kurs CHF i niskie oprocentowanie kredytów, być może warto skorzystać z którejś opcji.
doliniarz / 79.163.19.* / 2011-07-13 14:03
Kurs franka w tym roku sięgnie 5 zł, w przyszłym będzie wyższy!!
Sprzedawajcie apartamenty i przenoście się z powrotem do teściowej na kozetkę!! Na kozetce bzykanie utrudnione, bo kozetka skrzypi, trzeba czekać, aż tesciowa pójdzie do kościółka na nieszpory !!
martini100 / 2011-07-13 14:11
Rozumiem więc, że nagromadziłeś już ładne zapasy franków, żeby się nachapać w tym lub przyszłym roku...? Żenada. To znaczy moim zdaniem to co piszesz jest możliwe, bo i skok z 1,9 na 3,5 się dokonał, ale ta pewność mnie troszkę rozśmiesza. Poziom grupy przedszkolnej mojego dziecka. Wróżką jesteś?
martini100 / 2011-07-13 13:46
Co to znaczy "bezpieczny frank"? Wydawało mi się , że oznacza to stabilność waluty. A tu, jeżeli kurs z 1,90 wzrósł do 3,50 (jak dla mnie to bardzo duże wahnięcie) to ci którzy nagromadzili franka - w przypadku gdy kiedyś spadnie do 2,00 stracą. Nie rozumiem chyba tu czegoś.
DMM / 213.17.212.* / 2011-07-13 14:35
Znaczy to tyle, że złotówka jest niestabiną walutą.
arch / 2011-07-13 14:10 / Tysiącznik na forum
Nie rozumiem chyba tu czegoś.

Rostowski uspokaja: Grecki kryzys nam nie zagraża
http://news.money.pl/artykul/rostowski;uspokaja;grecki;kryzys;nam;nie;zagraza,158,0,614814.html

To mówi nasz mistrz magii także nie ma PrOblemu !
maklak / 83.14.248.* / 2011-07-13 13:23
BY ŻYŁO SIE LEPIEJ..... :(
squun / 78.133.227.* / 2011-07-13 13:17
czytają poniższe opinię dochodzę do wniosku że wszyscy kredyciarze w chf mają problemy w czytaniu ze zrozumieniem, co obecnie nie pozwoliłoby nawet na zdanie egzaminu gimnazjalnego nie mówiąc już o maturze!!!
e-ludek / 213.17.150.* / 2011-07-13 12:24
Ludzie nie dajcie się zwariować. Banki, które tak zrobią same postawią na siebie sidła. Wiekszość ludzi nie będzie na to stać. Niech sobie bank zabiera mieszkanko- wtedy odzyska może 50% zadłużenia i to wszystko. Ja zwalniam się z roboty bo mi się nie będzie opłacało pracować na resztę spłaty. To wszystko w temacie. Bank pożycząjąc pieniądze musi brać pod uwagę ryzyko. Wkońcu za to płacimy co miesiąc.
kraton / 195.117.16.* / 2011-07-13 12:45

Niech sobie bank zabiera mieszkanko- wtedy odzyska może 50%
zadłużenia i to wszystko.

Niestety nie w Polsce. Tak jest w USA. Polska jest prawdziwym rajem dla banków. Jeśli licytacja nieruchomości nie przyniesie wystarczających środków, to bank sięgnie po dalszy majątek dłużnika, aż do czasu, gdy zostaną mu już tylko przysłowiowe skarpetki
k aczordonald / 92.20.3.* / 2011-07-13 19:21
racja, w Polsce tez sa najdrozsze na swiecie prowizje od tranzakcji bezgotowkowych.Tu sie rypie czlowieka do konca, i bez konca.

Nawet ogloszenie bankructwa nie ma w tym kraju sensu, beda cie monitorowac do konca zycia, jak tylko podejmiesz robote, i tak z ciebie sciagna.
e-ludek / 213.17.150.* / 2011-07-13 14:16
Wtedy przyjdą takie rządy, które nas od tego uwolnią. Ale jako kraj mozemy być słabo poważani na świecie. Choć może będzie to norma.
arch / 2011-07-13 13:53 / Tysiącznik na forum
Dlatego już teraz POwinni uczyć się nowego zycia - Życia po bankructwie .
http://biznes.onet.pl/zycie-po-bankructwie,18490,4782727,1,news-detal
żenua / 83.14.248.* / 2011-07-13 11:57
Nawet z logo naszej prezydencji,

Wystarczy odwrócić i już jest - śmieszno i straszno!
dmal / 15.195.185.* / 2011-07-13 11:53
Chciałbym zauwazyć że posiadacze kredytów we franku nie są subsydiowani w większości w żaden sposób z budżetu, w przeciwieństwie do rodziny na swoim.
vxc / 194.5.134.* / 2011-07-13 13:53
o to w tych wszystkich programach chodzi. zeby brac kredyty w zlotowkach. nie ma w tym nic dziwnego.
Adrian Bartoszewski / 195.177.210.* / 2011-07-13 11:50
jak rozumiem, gdy frank spadł kiedyś rekordowo to bank zapraszał kredytobiorców do obniżenia składki ubezpieczeniowej?
żenua / 83.14.248.* / 2011-07-13 11:41
Prosze o zabranie głosu w sprawie obniżenia ratingu Irlandii.

Wkońcu jest pan teraz Kapitanem tego okrętu - UE.

Twardziel z Pana - tylko sie trzeba pozbierać na te 10 - 15 min., wyjść z ukrycia i powiedziec to co mistrzowie manipulacji przygotują.

Pozdrawiam były POwiec.
Rossi / 91.189.73.* / 2011-07-13 11:54
Czy mozemy się sPOdziewać podwyżki stóp % dla kredytów w PLN.
Reforma Balcerowicza bis.
Marek 1 / 79.184.110.* / 2011-07-13 11:37
Trzeba to jakoś przetrwać. Sam mam kredyt we frankach. Kiedy go brałem frank był po 2,20. Ponieważ zarabiam w EUR wydawało mi się to wtedy niezbyt istotne. Teraz widzę, że EUR też się osłabiło w stosunku do franka. Pozdrawiam wszystkich kredytobiorców.
squun / 78.133.227.* / 2011-07-13 13:07
ciekawe czy się kierowałeś podejmując taką decyzję.
Bo jeśli się zarabia w euro to najlepiej wziąć kredyt w euro, w drugiej kolejności w pln, a na samym końcu(i najniższej opłacalności) byłby kredyt we franku
LoMax / 212.106.188.* / 2011-07-13 11:34
Najwyższy czas przewlutować swój kredyt na franka - lepszej okazji może nie być :-)
stworzak71 / 87.207.72.* / 2011-07-13 13:25
tyle że warunki są beeee. Ciężko znaleźć bank który pożyczy na dobrych warunkach
Lisek K / 195.42.249.* / 2011-07-13 13:24
a jesteś pewien, że nie będzie? już przy 3 PLN na CHF miał być idealny moment /
Rossi / 91.189.73.* / 2011-07-13 11:25
Podziękujmy POmiotom za produkcję pieniędzy bez POkrycia. Za deficyt budżetu, za pusty pieniądz na rynku , za wzrost kursu walut.
dred / 83.0.166.* / 2011-07-13 11:25
Ciekawa sprawa, drwią ci co nie dostali kredytu w CHF, ci co dostali siedzą spokojnie. Nikt nie narzeka i nie drze szat. Ja mam kredyt w CHF i śpię spokojnie. W dalszym ciągu płacę mniej niż gdybym miał go w PLN. A biorąc pod uwagę kondycję polskiej gospodarki i inflację to nawet się cieszę.
R-2oor / 2011-07-13 11:56
@dred - Cieszysz się, że od kilku lat spłacasz kredyt a go nie ubywa, a wręcz przeciwnie. Z każdym kolejnym miesiącem masz więcej do spłaty.

No cóż tylko pogratulować dobrego samopoczucia :)

Tak dla Twojej wiadomości to takiej "samej" sztuczki mogą doświadczyć kredytobiorcy w PLN poprzez karencję, z tą różnicą, że im od tego dług nie urośnie.

To nie jest tak, że nikt nie narzeka tylko niewielu sobie to uświadamia. Uświadamiają sobie gdy chcą sprzedać nieruchomość i cena jaką mogą otrzymać po obecnych spadkach na rynku nieruchomości i kolejnych, które za chwilę nadejdą. Wartość zadłużenia po 3 latach jest dużo wyższa aniżeli obecna wartość nieruchomości jaką nabyli. Oznacza to że możesz sprzedać wszystko co masz a i tak zostanie Ci kredyt do spłaty.

Jestem doradcą finansowym, który w przeciwieństwie do wielu nie wisi na każdym słupie i nie potrzebuje reklamy. Moją reklamą są referencje klientów, których nie wpakowałem na minę zajmując się tym od 8 lat. Niektórzy z nich poszli do kiepskiej konkurencji, która powstaje co rusz i upada. Teraz żałują. Inni dowiadują się o mnie i innych sprawdzonych doradcach jak już jest za późno i teraz DOPIERO SOBIE UŚWIADAMIAJĄ BŁĘDNE ROZUMOWANIE. Zakładam już 3 segregator dla "nie moich" klientów czekających na lepsze czasy aby się z tego wydobyli. Większość z nich była po kredyt sama w banku, a część u doradców. 3 segregatory i dodam, że nie przyjmuję każdego! Zapewniam Cię, że nie śpią spokojnie ja Ty. Część z uświadomionych nadal twierdzi, że wszystko wie lepiej i nie słucha co się do nich mówi. Takim dziękuję, bo raz mogę sobie na to pozwolić a dwa po latach to będą mnie winić a nie siebie za kolejne błędne decyzje.
allonso / 31.61.128.* / 2011-07-31 00:47
A Skromność to Twoje drugie imię...
R-2oor / 2011-08-03 21:49
Nigdy skromny nie byłem i nie będę. Widzisz w tym jakiś problem? Z jakiego niby powodu mam być skromny? Aby to się Tobie podobało? Rozumiem... to taka "fajna" cecha być skromnym, a ja muszę też być fajny dla każdego ;)
danka__51 / 87.116.214.* / 2011-07-13 14:13
po co straszysz i tak już przerażonych "tych co we frankach", robisz wodę z mózgu, bo jeśli nie chcą sprzedać swojego mieszkania, to ich powinno obchodzić ile rat jeszcze im zostało do splacenia, i pocieszać sie tym, ze te raty i tak są niższe od tych jakie płaciliby w złotówkach, które przecież również ostatnio rosną
R-2oor / 2011-07-15 16:45

po co straszysz i tak już przerażonych "tych co we
frankach", robisz wodę z mózgu,


Wodę z mózgu robić to znaczy manipulować kimś i zniechęcać do myślenia. Ja robię coś zupełnie przeciwnego. Ci co brali kredyty we frankach po 2.10-2.30 mieli zrobioną właśnie wodę z mózgu przez media, niedouczonych bankierów z planami do wyrobienia, pseudodoradców i wielkich znawców w postaci znajomych co raz w banku po kredyt hipoteczny byli.


bo jeśli nie chcą
sprzedać swojego mieszkania, to ich powinno obchodzić ile
rat jeszcze im zostało do splacenia


W życiu nabywa się przeciętnie 3-4 nieruchomości. Jeżeli przychodzi do mnie klient w wieku 30 lat z 2 letnim dzieckiem i planami na kolejne dziecko, chce kupić mieszkanie 2 pokojowe w dodatku z łazienką połączoną z WC to dla mnie jest oczywiste, że nie będzie mieszkał w wielkiej płycie na którą obecnie go stać do 60-tki. Zajmuję się finansowaniem nieruchomości ponad 8 lat, więc mi nie tłumacz co klient potrzebuje bo źle trafiłaś. Czasem on nie pomyśli i to właśnie ja mu uświadamiam jak mu się za parę lat potrzeby zmienią gdy dzieci dorosną i każdy będzie chciał mieć swój pokój, córka będzie chciała w łazience siedzieć 2 godziny i nie martwić się, że ktoś inny nie może przez to z WC skorzystać. Największym błędem jest zakładać spłatę kredytu przez 30 lat i mieszkanie przez te 30 lat w tym miejscu. W dużym mieście jest jeszcze nadzieja w postaci wynajmu, ale tylko tam. Ty zapewne rocznik 51 nie masz tej świadomości, ale ja tak. Dzisiejszy 30-latek musi być mobilny, i mieć gwarancje upłynnienia aktywów, gdyż nie ma gwarancji co go spotka w przyszłości. Tu nie ma miejsca na nieruchomości i aktywa, których nie można zbyć albo na nich stracić wszystkie oszczędności życia. Takie myślenie jak Twoje napędza zawsze bańki spekulacyjne na rynku nieruchomości.


i pocieszać sie tym,
ze te raty i tak są niższe od tych jakie płaciliby w
złotówkach, które przecież również ostatnio rosną


Tak jak wspomniałem, kredyt w złotówkach poprzez karencję może być tańszy niż ten we franku i efekt jest ten sam. Nie spłacamy kredytu i mamy niższą ratę. Jaki to ma sens? raty w złotówkach rosną ale nie powoduje to wzrostu kapitału do spłaty to raz. Dwa, każdy kogo stać może sobie przewalutować teraz kredyt w PLN na walutę jeżeli jej ufa. Tej opcji nie mają "frankowcy"

Na koniec dodam, że oczywiście waluta nie jest zła. Zły jest tylko moment w którym kredyt był brany i po jakim kursie. Jeżeli ktoś brał kredyt we franku powyżej 3PLN/CHF to nie czym się wielce narazie przejmować, natomiast Ci co brali po 2PLN/CHF są utopieni na całe życie ze swoim mieszkaniem. Cała nadzieja dla nich w tym, że dobrze je wybrali w czasach kiedy wielu kupiło byle co ze względu na boom i brak dobrych ofert i czasu do namysłu. Każdy sprzedający się wtedy czuł jakby miał "złote runo" o które każdy się zabija. Do dziś niektórym ta mentalność została hehe...
allonso / 91.94.112.* / 2011-07-31 01:00
3-4 nieruchomości...dobre...ja mam jedną konkretną, kredyt we franku i nie będę się dłużej obawiać, bo obecny kurs franka jest nienaturalnie wysoki. Najprawdopodobniej amplituda wahań dla tej waluty będzie znaczna w najbliższym czasie, ale należy pamiętać o tym,że każdy kredytobiorca bierze pod uwagę możliwość zawirowań na rynkach i odpowiednie do tego konsekwencje. Ta cała gadanina nic nie zmieni...Juz widzę te kolejki ustawiajace się do doradców finansowych, to oni wydzwaniają do mnie po 10 razy na tydzień z prośba o spotkanie...Trzeba się oganiać, żaden jeszcze łaski nie robił...Smiać się chce, czytając takie wywody... Trochę więcej pokory!
R-2oor / 2011-08-03 22:17

3-4 nieruchomości...dobre...ja mam jedną konkretną,


I co z tego, że Ty masz? Siądziesz tu za 20 lat i napiszesz to samo? Wątpię. Tobie się wydaje a ja to wiem. Nawet jak to jest Twoja pierwsza i ostania nieruchomość o czym nie możesz dzisiaj wiedzieć to jesteś ewenementem.


(...) nie
będę się dłużej obawiać, bo obecny kurs franka jest nienaturalnie wysoki.
Najprawdopodobniej amplituda wahań dla tej waluty będzie znaczna w
najbliższym czasie, ale należy pamiętać o tym,że każdy kredytobiorca bierze
pod uwagę możliwość zawirowań na rynkach i odpowiednie do tego konsekwencje.


Poczytaj uważnie wypowiedzi to zobaczysz, że nie każdy bierze to pod uwagę. Z doświadczenia wiem to samo. Co lepszy pod uwagę brał jak ewentualnie mu się rata zmieni, a niemal żaden nie myślał o kapitale czy spreadzie. Piszesz jak typowy Polak-expert od wszystkiego. -Ja tak myślę i moi znajomi też to wszyscy są jak ja i wiem jak myślą. hehe...

Weź rady o ogarnięciu się zastosuj do swojej własnej osoby Allonso Skromnisiu.


Juz widzę te kolejki ustawiajace się do
doradców finansowych, to oni wydzwaniają do mnie po 10 razy na tydzień z
prośba o spotkanie...Trzeba się oganiać, żaden jeszcze łaski nie
robił...Smiać się chce, czytając takie wywody... Trochę więcej pokory!


Kolejki są pomimo że ich nie widzisz u dobrych doradców. Sprzedaż kredytów przez nas a nie oddziały rośnie o kilka procent rocznie, więc kolejki będą jeszcze większe.

Oganiać się musisz od tych co marzą o tym co ja już mam - referencje. Ja nie muszę wisieć na słupie ani wydzwaniać. To do mnie dzwonią. Pracowałem na to latami będąc kiedyś również odganiany. Ciekaw jestem co Ty robisz zawodowo i od kogo muszą się ludzie odganiać abyś Ty miał na chleb.

Mam mieć więcej pokory? Gdzie pokazałem jej brak? Szanuję swoich klientów, ale nie muszę obsługiwać tych co twierdzili jak Ty, że wiedzą wszystko lepiej i moimi klientami nie byli. Teraz pytają co zrobić i jeszcze oczekują tej porady gratis. Z tego to się dopiero śmiać chce...
bart007 / 46.186.86.* / 2011-07-17 17:18
do R-2oor

Po pierwsze: Myśle że robisz to samo co te wszystkie banki - sieczke z mózgu klienta. To klient powinien wiedzieć czego chce ponieważ (zapewniam Cię) ma swoje potrzeby, tylko je umiejętnie trzeba wydobyć (np robiąc analizę SWOT), a nie wpajać swoje. Na marketingu uczą takich rzeczy kolego poczytaj trochę.

Po drugie nie sądze że jesteś firmą/ instsytucą która działa non profit, tylko masz z tych klientów kasę, w postaci prowizji. Jak to mówią businnes is bussines.

Po trzecie: na ekonomi miałem matematykę, statystykę i wiele innych matematyczno-temetycznych przedmiotów i uświadom sobie że przy kursie franka 2.30-2.50 oprocentowaniu kredytu 3,75%, płacisz więcej niż przy kursie 3.20-3,40 i oprocentowaniu kredytu 1% bo tak właśnie kształtuje się marża banku i LIBOR.

Po czwarte: biorąc kredyt na 30 lat to nie jesteś w stanie przewidzieć jak będzie się kształtował kurs franka czy innej waluty. Możesz szacować na 1-2 lata do przodu.

Po piąte: przewalutowanie w obecnej chwili czy sprzedaż nieruchomości jest conajmniej nie na miejscu i logicznie jest poczekać, lub zacząć zarabiać we Frankach

Po szóste: mój profesor od finansów mówił iż taki kredyt powinno się spłacać w walucie w której się zarabia

Po siódme; Kurs franka zależy od popytu oraz podaży w gospodarce. Myśle że NBP nie zdecyduje się na sztywny kurs franka poprzez włanczanie się w rynek kupując lub sprzedając walute bankom.

Podsumowując troche mi szkoda takich doradców jak ty. Uważam iż konsumentowi należy się wyjaśnienie mechanizmów rynkowych i jak to będzie działać w przyszłości. Mam nadzieje że wyciągniesz troche pozytywów z tego posta kolego i życze powodzenia z przyszłymi klientami.
Refleksje mam jeszcze taką: Najbardziej to szkoda mi przedsiębiorców exportujących swoje produkty i usługi ponieważ oni mają taki sam problem jak posiadacze kredytów w CHF. Oni też nie wiedzą jaki będzie poziom ich przychodów w przyszłym m-cu.
R-2oor / 2011-07-24 00:32
Jezu... aż mi się nie chce na te wszystkie Twoje brednie odpowiadać, no ale cóż - uczynię to, więc poczytaj uważnie i

Mam nadzieje że wyciągniesz troche pozytywów z tego posta
kolego



-----


Po pierwsze: Myśle że robisz to samo co te wszystkie banki - sieczke z mózgu
klienta. To klient powinien wiedzieć czego chce ponieważ (zapewniam Cię) ma
swoje potrzeby, tylko je umiejętnie trzeba wydobyć (np robiąc analizę SWOT),
a nie wpajać swoje. Na marketingu uczą takich rzeczy kolego poczytaj
trochę.


Czy ja gdziekolwiek napisałem, że wpajam im swoje?

Sieczkę z mózgu to Ci chyba robi nadmiar wiedzy zdobywanej na studiach i jeszcze sobie tego nie poukładałeś w tej rozpalonej główce.

Nie musisz mnie zapewniać, że klient ma swoje potrzeby (lol) bo to przedszkolaki obecnie wiedzą. Rola doradcy polega na tym aby wysłuchać ich potrzeb, które (zapewniam Cię chłopcze) nie do końca są określone. Dzieje się tak dlatego, że nie można mieć określonych potrzeb jeżeli nie zna się możliwości. Możliwości przedstawiam im ja w długiej rozmowie o potrzebach, ich obawach, planach, finansach osobistych, problemach i skłonności do ryzyka. Na tej podstawie doradzam możliwości z zakresu budowy nieruchomości, nabycia jej na rynku pierwotnym, wtórnym, kwestie prawne, podatkowe, koszty transakcji a na sam koniec możliwości finansowania tych zamierzeń. Zawsze wiedzy jest tak dużo, że mają problem z decyzją dlatego dodatkowo opisuję im możliwe scenariusze i idą z tym "się przespać". Po tej rozmowie WSZYSCY mówią, że nie zdawali sobie sprawy z wielu kwestii i muszą jeszcze raz to przemyśleć. Wracają po jakimś czasie i zawężamy dalszą rozmowę do wybranych scenariuszy. Te rozwijam w rozmowie proponując formy finansowania (nie tylko kredytem). Na koniec przypominam koszty do poniesienia, plusy i minusy wyboru. Oni w mailu lub poprzez podpis oświadczają, że je poznali. Teraz mają pewność, że poznali wszystkie (lub wiele) możliwości i z nich wybrali taką a nie inną opcję - ŚWIADOMIE. Nie zrobili by tego bez długich rozmów o lokalnym rynku budowlanym, nieruchomości, przepisach prawnych, podatkowych, finansach osobistych, kosztach transakcji, sytuacji makroekonomicznej i o tym jak będzie to wyglądało w przyszłości.

(Nazwij to sobie swoim SWOT'em - lol, dość innowacyjne stwierdzenie aby w rozmowie z klientem robić mu SWOT'a. Ma to jednak pewien sens jeżeli pofilozofujemy i dojdziemy do wniosku, że każdy z nas robi sobie codziennie SWOT'a nawet idąc do WC :D )

Po wiedzy wyniesionej ze szkół oraz studiów ekonomicznych i technicznych, branżowych szkoleniach, setkach przeczytanych analiz, książek i artykułów oraz najważniejsze - 8 latach doświadczenia w tym zawodzie mogę prognozować i doradzać pewne rzeczy. Ty jeszcze nie, więc Ciiii... i się ucz.


Po drugie nie sądze że jesteś firmą/ instsytucą która działa non profit,
tylko masz z tych klientów kasę, w postaci prowizji. Jak to mówią businnes
is bussines.


No i...? Żeby mieć kasę z klientów, trzeba mieć klientów. Aby mieć klientów od lat to trzeba mieć dobre referencje i być godnym zaufania w tym fachu. Część moich usług jest płatna a część bezpłatna. Moi klienci mają w zwyczaju jeszcze mi kupować drobne upominki na koniec całej sprawy, co mnie nieco krępuje. Takiemu nieopierzonemu kogucikowi jak Ty powinno uświadomić to co nieco.


Po trzecie: na ekonomi miałem matematykę, statystykę i wiele innych
matematyczno-temetycznych przedmiotów i uświadom sobie że przy kursie franka
2.30-2.50 oprocentowaniu kredytu 3,75%, płacisz więcej niż przy kursie
3.20-3,40 i oprocentowaniu kredytu 1% bo tak właśnie kształtuje się marża
banku i LIBOR.


Poza tym, że wiem co starano się Ciebie nauczyć to nie wiem czy tym profesorom się to udało.

Policzmy w uproszczeniu:

1. Bierzemy kredyt w październiku 2008 roku.
LIBOR CHF 3M: ~3% + (marża) 1% = 4% (oprocentowanie kredytu)
Kurs CHF: 2.30
Kapitał kredytu: 100 000 PLN = 43478 CHF
Część kapitałowa raty: ~120 CHF (276PLN)
Odsetki w roku: ~1700CHF (3910PLN)
Rata: ~260CHF(601PLN)

2. Spłacamy kredyt w lipcu 2011 roku
LIBOR CHF 3M: ~0,17%+1%= 1.17% (oprocentowanie kredytu)
Kurs CHF: 3.35
Kapitał kredytu pozostały do spłaty: ~43478-6000(tyle mniej więcej spłacono przez 3 lata/30lat)= 37478CHF (125 551 PLN)
Część kapitałowa raty: ~220CHF (737PLN)
Odsetki w roku: ~438CHF (1467PLN)
Rata: ~260(871PLN)

Podsumowując na uproszczonym przykładzie:

A. Rata nam wzrosła o około 270PLN na każde pożyczone 100 tys PLN (co stanowi wzrost o około 45% w stosunku do raty w 2008 roku)- minus dla nas z tej sytuacji
B. Kapitał pozostały do spłaty wzrósł o ponad 25tys PLN na każde pożyczone 100tys. Nie spłaciliśmy ani złotówki i jesteśmy zadłużeni o 25% więcej aniżeli w 2008 roku. - minus dla nas
C. Odsetki zmalały - plus dla nas ale nieodczuwalny
D. Część kapitałowa raty wzrosła - plus dla nas ale nieodczuwalny do czasu znacznego spadku k
core_saint / 62.148.87.* / 2011-07-13 12:05
Niewielu jest dobrych doradców finansowych. Gratuluję zdrowego i rozsądnego podejścia do tematu. Pozdrawiam.
authorrytheth / 91.94.121.* / 2011-07-15 18:58
cóż to za zawód:doradca finansowy?to pojęcie dotyczy chyba akwizytora usług bankowych?logicznie ujmując,jeśli ktoś zna się na finansach,to trzepie kasiorę na rynkach i po co mu doradzanie komuś?raczej skrzętnie ukryje swą wiedzę...a jeśli siedzi taki za biurkiem w ślitaśnym garniuturku i "doradza",znaczy ,że na finansach raczej się nie zna..inaczej nie marnowałby czasu..he,he
R-2oor / 2011-07-24 00:51

logicznie ujmując,jeśli ktoś zna się na finansach,to trzepie kasiorę
na rynkach i po co mu doradzanie komuś?raczej skrzętnie ukryje swą wiedzę...a
jeśli siedzi taki za biurkiem w ślitaśnym garniuturku i "doradza",znaczy
,że na finansach raczej się nie zna..inaczej nie marnowałby czasu


Są sytuacje na rynkach kiedy można "trzepać kasiorę" i są sytuacje kiedy warto przeczekać. W okresie przeczekiwania warto się podzielić wiedzą, zwłaszcza, że jest na to zapotrzebowanie WDZIĘCZNYCH ZA POMOC klientów. Daje to wielką satysfakcję i niemałe zyski jak się jest w tym fachu od lat.

Poza tym zatrudnia się pracowników i się ich uczy jak poprzez pracę doradcy zdobyć kapitał aby później mieć wybór: pracować w pracy dającej satysfakcję i pieniądze czy "trzepać kasiorę" z zarobionego wcześniej kapitału i lewarów w samotności.

Najlepiej łączyć i to i to. Widzisz w tym jakiś brak logiki?


doradca finansowy? to pojęcie dotyczy chyba akwizytora usług bankowych?


Doradca doradza rozwiązania finansowe w sposób odwrotny od akwizycji realizowanej w bankach. Nie reprezentuje interesu banku tylko klienta, który NIE JEST W STANIE PORÓWNAĆ SAM OFERT. Może klient sam nauczyć się porównywać oferty gdy nie wie co z czasem robić. Nauczy się czegoś czego nigdy już nie wykorzysta a wiedza się zdezaktualizuje po paru tygodniach lub miesiącach. I po co? Widzisz w tym logikę?

Wielu doradców ma jednak określone plany sprzedażowe i naciski na sprzedaż ofert danych banków lub produktów, co powoduje, że są faktycznie akwizytorami.

Lepiej poświęcić czas na szukanie dobrego doradcy a nie oferty.

Najnowsze wpisy

Kredyty hipoteczne - najlepsza oferta: