Remis w walce na spoty i transfery
Money.pl
/ 2007-09-27 07:36
Elendir
/ 2007-09-27 07:49
/
Łowca czarownic
Może spadek w sondażach da do myślenia politykom, że warto się skupić na zaproponowaniu jakiś sensownych rozwiązań a nie na krytykowaniu innych partii? Gdzie trzech się bije tam reszta korzysta.
Swoją drogą wyniki sondaży są na tyle różne (zależnie kto je wykonuje), że "prawie na pewno" świadczy to o braku rzetelności bądź umiejętności przeprowadzania ankiet przez któryś z instytutów. Na próbie 1000 osób różnica 5% między sondażami nie powinna się zdarzać.
jassmass
/ 83.30.248.* / 2007-09-27 19:40
a gdzie kw LPR?!
MN2
/ 2007-09-27 07:36
/
Bywalec forum
Dylemat więźnia nie obowiązuje w polityce. Trzeba stworzyć teorię gier dla poltyków.
Elendir
/ 2007-09-27 07:56
/
Łowca czarownic
Ależ obowiązuje. I został rozwiązany w sposób zgodny z teorią ekonomiczną: gracze będą zdradzać, wzajemnie sie opluwać, walczyć mimo że współpracując mogliby osiągnąć o wiele lepsze wyniki.
Niestety cierpimy tutaj na dyskretność problemu. Mianowicie mniej jest ważne, czy poparcie będzie procent wyższe czy niższe, a bardziej czy wejdziemy do koalicji rządzącej czy też nie...
MN2
/ 2007-09-27 08:47
/
Bywalec forum
Kryterium oceny w dylemacie więźnia: suma korzyści większa. Dla polityków sumą byłaby ilość głosujących. I to mój błąd, bo nie liczy się suma, ale różnica.
Jeżeli przeciwnik przegra, to zwycięzca bierze wszystko. Czyli strategia walki wszystkich ze wszystkimi. Optymalne rozwiązanie: szkodzić innym tak samo jak inni szkodzą tobie.