Za następne 20 lat dowiemy się od obecnego narybku politycznego,że podczas stanu wojennego była rzeź na ulicach miast ... Pewnie doczekamy się czasów ,gdzie politycy będą opowiadać w TV,że II wojna światowa to pikuś w porównaniu ze stanem wojennym z lat 80-tych.
Im więcej lat upływa tym bardziej gloryfikują wszystkie wydarzenia z lat ubiegłych.
- A tak, ku przypomnieniu młodemu pokoleniu ,wprowadzenie stanu wojennego zapobiegło panoszącej się anarchii na ulicach miast.Zapanował wówczas ład i spokój . Dzięki obecności służb mundurowych na ulicach można było bezpiecznie, bez obaw wyjść z domu i chodzić po ulicach. Iść do sklepu,do kina ,kawiarni itp. bez obaw, że napotka się grupy rozwydrzonych młodzieńców szukających zaczepki do bijatyki, awantur i niszczenia wszystkiego co na drodze napotkali.
Natomiast w małych miastach i wioskach nikt nawet nie wiedział,że ogłoszono jakiś stan wojenny .