Piet
/ 195.124.89.* / 2006-08-02 09:06
Rolnicy to w naszym kraju swiete krowy. Zamiast utrzymac w rolnictwie konkurencyjnosc, by lepsi i sprawniejsi mogli zarabiac, a kiepscy, leniwi i niezaradni mogli ponosic straty, to wszelkiej masci dotacjami premiuje sie miernote i rowna w dol.
Gdyby funkcjonowaly w rolnictwie takie same zasady jak w calej gospodarce, to lepsi rolnicy wykupili by gospodarstwa od tych nieudolnych. W efekcie produktywnosc byla wieksza, koszty mniejsze, a reszta spoleczenstwa nie musialaby sie do nie swojego interesu dokładać.
Dziś do rolnika wszyscy dokładają w KRUS, dorzucają się do ulg na paliwa, do skupów interwencyjnych, do zapomóg i zasiłków okolicznościowych (jak ten od suszy), do ubezpieczeń, do kredytów... Dodatkowo z UE płyną do nich pieniądze.
Bo rolnik wie, że jak mu kiepsko idzie w interesie, to politycy (dawniej PSL, teraz Samoobrona) pomoga. Jak wyprodukuje niepotrzebny towar to zablokuje drogi i swoim terroryzmem wymusi kasę od społeczeństwa.
Przez ten interwencjonizm psuje się rolnika, bo nie musi myśleć, nie musi być samodzielny, nie musi być wydajny, nie musi się ubezpieczać - państwo zabierze służbie zdrowia, policji, nie wyda na drogi, ale rolnikowi pomoże.
Czy jeszcze jacyś przedsiębiorcy mają w tym kraju tak dobrze?
A rolnik zawsze jest nie zadowolony i zawsze w pozycji roszczeniowej.