Pogonowski-USA
/ 195.205.163.* / 2008-08-28 15:51
Sam pomysł budowy amerykańskich wyrzutni systemu „Tarczy,” przyczynia się do powiększania arsenałów nuklearnych USA i Rosji. Nie tylko większa ilość pocisków nuklearnych musi być wyprodukowana, ale ich techniczna jakość potrzebna, żeby przebić obronę przeciwnika, musi być stale podwyższana. Jednym z najlepszych sposobów pokonania systemu obrony wroga, jest zastosowanie wielkiej ilości pocisków, tak żeby przeładować jego system obrony.
Nie tylko powoduje to powiększenie się wyścigu zbrojeń nuklearnych, ale powoduje coraz więcej państw do starania się o broń nuklearną. Wyścig zbrojeń nuklearnych, jaki powoduje rząd Bush’a skreślaniem traktatów rozbrojeniowych, daje znać wszystkim państwom, że obecnie USA nie stara się o zmniejszenie własnego arsenału nuklearnego.
Szerzenie systemów, niby obronnych, typu „Tarcza,” podważa w opinii publiczności i wyborców, jak dotąd dobrze udowodnioną i zrozumianą rzeczywistość, że wojna nuklearna USA przeciwko Rosji, oznacza zapewnione obustronne zniszczenie, tych dwu przeciwników, oraz trudne do określenia zniszczenia innych państw.
Dzieje się tak mimo bardzo ograniczonych możliwości systemów obronnych typu „Tarcza,” przy jednoczesnej wiedzy wojskowych, że pociski systemu obronnego przeciw rakietowego, różnią się tylko programem komputerowym, od pocisków do atakowania obiektów na ziemi. Czyli system obronny może mieć wbudowane możliwości przestawiania poszczególnych pocisków z jednego programu na drugi.
Tymczasem samo istnienie systemu obronnego, stwarza iluzję polityków, zwłaszcza na poziomie republik bananowych, że mogą oni przeżyć katastrofę wojny nuklearnej. Istnieje przekonanie, że nieprzyjaciel po pierwszym uderzeniu, będzie operował osłabioną salwą odwetową, dużo słabszą niż pierwszy atak USA lub Rosji.
Posiadanie systemu typu „Tarczy” zachęca ludzi o mentalności megalomanów oraz decydentów w typie strategów neo-konserwatywnych, do myślenia, że mogą wygrać wojnę nuklearną, jeżeli uderzą pierwsi. Takie pierwsze uderzenie USA na Rosję, było by w stylu „wojen zapobiegawczych” Bush’a lub nawet z myślą, że jakoby chodzi o zapobiegawczą wojnę obronę.
Trzeba pamiętać, że przekonanie o gwarantowanym obopólnym zniszczeniu USA i Sowietów w czasie ostatniej fazy Zimnej Wojny, było powodem, że do wojny nuklearnej nie doszło. Ludzie w pozycji pobierania decyzji o wojnie i pokoju wiedzieli, że oni sami i ich rodziny poniosą skutki błędnej decyzji, która spowodowałaby rozpętanie wojny nuklearnej.
System obronny typu „Tarczy” łatwo stwarza iluzje dominującej przewagi USA nad Rosją i na nowo rozbudza tradycyjne przekonanie polityków, że ponownie będą w stanie poświęcać miliony innych ludzi, w celu dominowania świata. Cokolwiek podminowuje przekonanie, że wojna nuklearna oznacza gwarantowane obustronne zniszczenie, stoi na przeszkodzie w unikaniu wojny ostatecznej dla całej ludzkości, w obecnej erze nuklearnej.
Obecnie nadal i bez przerwy istnieje stan zagrożenia wojną nuklearną, zwłaszcza, że po upadku Sowietów, zamiast ostrożnie traktować Rosję, USA nie dotrzymywało stanowczych obietnic, o nie powiększaniu NATO na wschód (sekretarz stanu James Baker do Edwarda Szewardnadze w 1991 roku). Teraz stoimy nie tylko wobec konsekwencji skreślenia przez rząd Bush’a traktatu rozbrojeniowego ABM, ale również, wobec silniejszej Rosji, dzięki wysokim cenom paliwa, spowodowanym napadem USA na Irak, oraz groźbą ataku osi USA-Izrael na Iran, jak też konkurencji między Europą i Azją o paliwo rosyjskie.
Polityka „permanentnej wojny o globalną demokrację” neo-konserwatystów, podobna do „permanentnej wojny o szerzenie komunizmu” (według ideologii Leona Trockiego), spowodowała rozbudzenie megalomanii opartej na legendzie o „wyjątkowości USA na świecie,” przy jednoczesnej dominacji Izraelskich ekstremistów, nad polityką Waszyngtonu. Polityka ta powoduje niekończące się wtrącanie w sprawy innych państw, w celu dominowanie świata przez USA.
Prowokacja w Gruzji, przygotowywana przez ministra obrony i premiera, obaj o podwójnym obywatelstwie izraelskim i gruzińskim, w obecności doradców z USA i z Izraela, spowodowała śmierć dziesiątków tysięcy niewinnych cywilów oraz zniszczenie stolicy Osetii. Prawdziwa rozgrywka między USA i Rosją będzie miała miejsce na Ukrainie, gdzie podobnie jak w Gruzji zainstalowano reżym podległy CIA. Spowoduje to powrót do sytuacji z czasów Zimnej Wojny. Zaostrza się konfrontacja między wielkimi nuklearnymi arsenałami USA i Rosji, zwłaszcza, że już w dniu 23go sierpnia 2008, Moskwa oficjalnie zerwała wszelką kooperację z NATO.
Wprowadzanie systemu wyrzutni pocisków USA na teren polski i być może nawet na teren Ukrainy, jest nieobliczalne w skutkach. Takie instalowanie systemu Tarczy, daje Waszyngtonowi niby potencjał skutecznego pierwszego uderzenia nuklearnego na Rosję, na co Rosja na pewno zareaguje na czas, nim pocisk