Tornado+
/ 31.63.201.* / 2011-05-19 14:27
Macierewicz formułując tezy do raportu opiera się na opinii ekspertów, chocby ostatnio prof. Żylicza - eksperta od prawa miedzynarodowego. W opinii prof. Żylicza Tusk i jego kamaryle złamali konstytucję, jako że jeżeli ten zaprzaniec zawarł z kagiebistą Putinem ustne porozumienie, to Konstytucja RP wymaga, aby zawarcie międzynarodowego porozumienia – jeśli jednoosobowo zrobił to Tusk – zostało zaakceptowane przez Radę Ministrów, opublikowana w Monitorze Polskim oraz przekazania jej treści do Organizacji Narodów Zjednoczonych, która prowadzi rejestr wszystkich zawartych porozumień międzynarodowych.
Tego ten zaprzaniec i jego kamaryle nie zrobili tego. Co więcej, Tusk do dzisiaj nie ujawnił, że zawarł takie porozumienie. Utajnione zostały szczegółowe warunki umowy oraz okoliczności i termin jej zawarcia. Wiemy tylko, że skutkiem tego porozumienia była rezygnacja ze stosowania umowy z 1993 r. w sprawie procedowania katastrof maszyn wojskowych. Akceptacja zarządzania kagiebisty Putina skutkowała tym, że wyjaśnieniem katastrofy smolenskiej zajęła się postsowiecki twór jakim jest MAK pod wodzą generalowej Anodiny.
Procedowanie według porozumienia z 1993 r. dawało nam równoprawność, bo tak stanowi artykuł 11 tego porozumienia, a więc równy dostęp do dokumentów, przesłuchań świadków i władztwo nad dowodami, wspólne sporządzenie raportu etc. Załącznik 13 konwencji chicagowskiej oddaje wszystkie narzędzia w ręce Rusków, a to jest działanie wypełniające dyspozycję art. 129 kodeksu karnego, który mówi, że kto będąc do tego upełnomocniony w imieniu państwa polskiego, wchodzi w porozumienie z innym państwem na szkodę państwa polskiego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Nie ma wątpliwości, że ten zaprzaniec Tusk złamał konstytucję i prędzej czy później poniesie za to odpowiedzialność. Naraził nasze państwo na istotne szkody, których konsekwencje ponosimy do dzisiaj.