Nie ma co chwalić jedynie Panie Ministrze, tylko czas zabrać się samemu do roboty.
Czas na zerwanie z partyjniactwem, czas na myślenie w sprawach kraju w kategoriach strategicznych, a nie koniunkturalnych [np. pozorne działania zmierzające do ograniczenia deficytu i oddalenie formalnej groźby przekroczenia konstytucyjnych progów zadłużeniowych].
Czas na działania przywracające zaufanie do państwa i jego instytucji ze strony obywateli.
Czas na faktyczną walkę z "szarą strefą", z pozornymi darowiznami wielu najbogatszych ludzi w Polsce [w ten sposób unikano powszechnie płacenia wielomilionowych podatków od sprzedaży przedsiębiorstw], a nie tylko podnoszenie obciążeń pracowników najemnych.
Podziw dla Francuzów, wyrażany przez Pana Ministra brzmi nieco fałszywie, mając na względzie oficjalne stanowisko koalicji i partii rządzącej do kandydata socjalistów, a dziś zwycięskiego Prezydenta Republiki.
Aspiracje do dobrych relacji z obozem zwycięzców są za pewne słuszne, ale nieuzasadnione, po tym co się stało i co prezentowaliście Państwo jako Platforma Obywatelska wcześniej, w czasie kampanii wyborczej we Francji.
Szerzej na ten temat:
Czy możliwa jest egzempcja w polskiej polityce? na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com