Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rostowski do Balcerowicza: Leszku, ściągnij licznik długu

Rostowski do Balcerowicza: Leszku, ściągnij licznik długu

Wyświetlaj:
Coins / 109.173.143.* / 2012-04-26 14:03
Dług jest długiem,a przecietnego kowalskiego nie interesuje relacja tego długu, ale status życia. Wiec dobrze niech wisi, jesli chociaz 2 na 10 lemingow dzieki niemu ruszy głową i pomyśli przed następnym wyborem to duzy sukces. Zegar dlugu bedzie mozna zdjąc gdy wybije "0". Nie mozna ciagle na kredyt zyc, bo jak kredyt sie skonczy albo odsetnki będą wieksze niz przychod to bedzie płacz i to nie na pewno vincenta czy rudego.
Pawzar / 83.31.51.* / 2012-04-26 14:01
Jan Vincent jakby nie zauważa,że za obsługę długu
płacimy rocznie ok.42 miliardy złotych - jest to
gigantyczna suma! Niech nam nie mówi,że to jest
normalne, bo zacznę wątpić w normalność naszego
ministra...
Twój Leszek / 83.15.43.* / 2012-04-26 13:58
księgowość i przenosić zadłużenie z budżetu państwa do budżetów lokalnych. Przestań też finansować zadania budżetu z Banku Gospodarstwa Krajowego - bo to niegodne sztuczki. Obaj wiemy, że gdyby nie te - powiedzmy wprost - przekręty , poziom deficytu przekroczyłby 60%. Tak więc Jacku - nie mieszaj mnie do swoich kłamstw biegnij po twoją upragnioną zieloną kartę. Mimo wszystko pozdrawiam, Leszek.
zenek//= / 93.154.146.* / 2012-04-26 13:22
niech balcerek da jemu ten zegar w dzierżawe za 1000 000 euro dziennie to choć troche odsetek spłacimy-tylko niech placi ze swojej kieszeni a nie z panstwowej
@@@@@ / 150.254.201.* / 2012-04-26 13:16
"Vincent, Ty sobie usiądź i nic k...a nie rób."
barg / 91.193.208.* / 2012-04-26 13:13
Licznik wciąż przypomina ludziom o rosnącym długu, dlatego Rostowski chce jego zdjęcia.

Co z tego, że zadłużenie w relacji do PKB spadnie np. z 50% do 49%, skoro wartość bezwzględna w walucie wciąż rośnie?

To tak jakby w banku wmawiać klientom, że ich kredyt podrożał, ale żeby się nie martwili, bo wypłata też wzrosła i mogą się zadłużać dalej...
jam_to ekonomista / 194.99.117.* / 2012-04-26 13:24
Co z tego, że zadłużenie w relacji do PKB spadnie np. z 50% do 49%, skoro wartość bezwzględna w walucie wciąż rośnie?
To tak jakby w banku wmawiać klientom, że ich kredyt podrożał, ale żeby się nie martwili, bo wypłata też wzrosła i mogą się zadłużać dalej...

zagadka.
Dla kogo większym problemem będzie dług:
sytuacja A: dług 3 tysiące złotych - dochody 1 tys.
sytuacja B: dług 4 tys zł - dochody 5 tys.

Kto ma trudniej z kredytem? W której sytuacji wolałbyś być? Z twojej logiki wychodzi że korzystniejsza jest sytuacja A.
Natomiast ja - jak i rynki finansowe - mam odmienne zdanie
barg / 91.193.208.* / 2012-04-26 16:20
Różnica jest jednak taka, że obywatele swój dług w bankach muszą spłacać. Prawdziwymi pieniędzmi, na które muszą zarobić.

A z czego spłaca zadłużenie rząd? Z kolejnych długów. Takie rolowanie długu musi się kiedyś skończyć. Bo to nie są realne pieniądze, tylko puste cyferki na koncie, bez żadnego pokrycia.
To jak ustawianie domku z kart - wszystko fajnie aż dojdziemy do dużej wysokości, gdzie byle podmuch wiatru zburzy naszą konstrukcję. Wystarczy przejrzeć wiadomości, żeby zobaczyć o co chodzi.
jam_to ekonomista / 95.160.43.* / 2012-04-26 16:47

Różnica jest jednak taka, że obywatele swój dług w bankach muszą spłacać. Prawdziwymi pieniędzmi, na które muszą zarobić.

no ale jak już mówiłem inną wartość będzie miał dla ciebie wartościowo mniejszy dług w sytuacji gdy będziesz mniej zarabiał.

A z czego spłaca zadłużenie rząd? Z kolejnych długów. Takie rolowanie długu musi się kiedyś skończyć. Bo to nie są realne pieniądze, tylko puste cyferki na koncie, bez żadnego pokrycia.

po prostu trzeba trzymać dług w odpowiednich ryzach moim zdaniem. Ogólnie przyjmuje się, że zaciąganie kredytów jest wskazane (z umiarem oczywiście) bo powoduje to szybszy rozwój. Można sobie gdybać co byśmy teraz mieli gdyby cały świat się nie zadłużał? I ile lat w rozwoju świat by się cofnął? Za pewne nie wiedzielibyśmy teraz choćby tego co to internet itd.
pomo dore / 2012-04-26 13:57 / Tysiącznik na forum

Dla kogo większym problemem będzie dług:
sytuacja A: dług 3 tysiące złotych - dochody 1 tys.
sytuacja B: dług 4 tys zł - dochody 5 tys.

raczej A. dług 3000 zł - dochody 1000 zł
B. dług 5000 zł - dochody 1500 zł.

bo wydaje mi sie ze nasze zadłużenie wzrosło w większym stopniu niz wzrost naszego PKB.
jam_to ekonomista / 194.99.117.* / 2012-04-26 14:07
przypomnę że dyskusja się toczy o to czy istotniejszy jest dług wyrażony w wartości bezwzględnej czy jego relacja do PKB
pomo dore / 2012-04-26 14:23 / Tysiącznik na forum
w twoim przykładzie dochody ( w domysle nasze PKB ) wzrosły nam pięciokrotnie a dług o 1/3. relacja z dupy wzięta
jam_to ekonomista / 194.99.117.* / 2012-04-26 14:41
widzę, że coś nie zaskoczyłeś z tematem.
Gdzie pisałem coś o polskim długu? Znowu coś sobie dopowiadasz?
To był czysto teoretyczny przykład, pokazujący że istotniejsza jest relacja długu do PKB niż jego wartosć bezwzględna. A że ty sobie tam podstawiłeś nasze PKB (jeszcze zaraz mi pewnie będziesz wciskał, że napisałem że Polski dług jest na poziomie 4 tysięcy, co?) to jest to twój problem.
pomo dore / 2012-04-26 14:51 / Tysiącznik na forum
atrykuł jest o sytuacji polskiego budżetu, berg raczej też odnosił sie do naszej sytuacji budżetowej a ty ni z tego ni z owego wyjeżdzasz z teoretycznym ksiązkowym przykładem. Jeżeli jest to tylko teoria nie osadzona w naszych realiach to masz rację- korzystniejsza jest sytuacja B.
jam_to ekonomista / 194.99.117.* / 2012-04-26 14:57
Artykuł jest o sytuacji polskiego budżetu, ale to co Berg napisał można do każdego długu podpiąć. Odniosłem się więc do pojęcia długu i jego relacji do PKB. Tak ciężko to zrozumieć? Sugerował, że ważniejszy jest dług wyrażony w wartości bezwględnej, więc na czytelnym przykładzie wyjaśniłem mu że tak nie jest.
W czym więc jeszcze masz problem?
Także podstaw sobie tam jakie chcesz dane, a i tak nie zmienię stanowiska, że ważniejsza jest relacja długu do PKB a nie jego bezwzględna wartość. I o tym jest mowa.
m-53 / 83.24.21.* / 2012-04-26 16:17

a i tak nie zmienię stanowiska, że ważniejsza jest relacja długu do PKB

Oczywiste bzdury. Wskaźnik dla idiotów.
Bo przekładając na realny przykład PKB to to samo co przychód firmy. Przychód, podkreślam, a nie dochód czyli zysk.
A długi możesz spłacać jedynie z dochodu, z zysku.
Państwo zaciągające dług może go spłacać jedynie z dochodów budżetowych.

Wyobraź sobie teraz montownię samochodów. Graty z importu, wszystkie samochody na eksport. Przy "dobrym księgowaniu" w Polsce nie powstaje żaden dochód. Firma generuje bardzo wysoki PKB (niektórzy się cieszą) ale państwo ma z tego niewiele. Tyle tylko ile wydusi z pensji pracowników. I tylko tyle ma na spłatę długów.

Dla banku przychód (PKB) firmy jest kompletnie nieistotny. Zdolność kredytowa zależy wyłącznie od zysku po opodatkowaniu.
jam_to ekonomista / 95.160.43.* / 2012-04-26 16:42
dla światowej finansjery jakoś istotniejszy jest stosunek długu do PKB w ocenie państwa. Jak się ma duży przychód to łatwiej o ewentualne cięcia które spowodują że będzie można spłacić dług. A jak masz mizerny dochód to nie będzie z czego ciąć żeby spłacić dług.
A co do przykładu z firmą to jednak ktoś dzięki temu ma pracę i coś z tych podatków jednak będzie.

Oczywiste bzdury. Wskaźnik dla idiotów.

oczywiście cały świat to idioci, bo patrzą na taki nędzny wskaźnik.
pomo dore / 2012-04-26 15:16 / Tysiącznik na forum
obrazowo mówiąc problem mam taki ze błednie założyłem ze normalny człowiek nie podchodzi do grupy osób rozmawiających o pogodzie w Warszawie i ni z gruszki ni z pietrzuszki nie zaczyna mówic o pogodzie w Mogadiszu. Moja wina. Następnym razem pisząc coś do ciebie zadam serię pytań wstępnych precyzujących czasoprzestrzeń twojej wypowiedzi.
jam_to ekonomista / 194.99.117.* / 2012-04-26 15:28

Następnym razem pisząc coś do ciebie

najlepiej w ogóle nie pisz skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Następnym razem pisząc coś do ciebie zadam serię pytań wstępnych precyzujących czasoprzestrzeń twojej wypowiedzi

i tak nie zrozumiesz odpowiedz więc po co ci to?

Czy ty naprwdę jesteś taki ograniczony?
Sytuacja jest prosta a robisz z siebie kompletnego idiotę.

obrazowo mówiąc problem mam taki ze błednie założyłem ze normalny człowiek nie podchodzi do grupy osób rozmawiających o pogodzie w Warszawie i ni z gruszki ni z pietrzuszki nie zaczyna mówic o pogodzie w Mogadiszu

Jeszcze raz powtórzę dla tych, którzy mają problem z głową. Zasugerowano, że istotniejsza jest wartość bezwzględna długu a nie jego relacja do PKB, wyjaśniłem więc że tak nie jest. Ale że twój mózg ma ograniczenia nic na to nie poradzę.
Poza tym co do tej pogody...jeśli Warszawie pada deszcz i w Mogadiuszu pada deszcz, wskutek czego w Mogadiuszu jest mokro, to można wysnuć wniosek że w Warszawie też po deszczu będzie mokro...
eltrosto_1 / 91.233.160.* / 2012-04-26 15:14
Pewnie że relacja jest ważniejsza. Tylko, ze walka toczy się o parę %, to mało istotne z punktu widzenia stanu finansów państwa. Ważne jest aby dążyć do zmniejszenia długu, i to nie tylko w relacji do PKB. Ciekawe z czego są spłacane raty i odsetki ? Może także z twojej kieszeni ? Czepiasz się, i tyle.
jankazimierz / 193.46.187.* / 2012-04-26 13:04
Jacek Vincent jest w "mylnym błędzie" przecież gdy niebawem dług zacznie spadać to licznik bedzie wspaniale rozsławiał zdolności naszego ukochanego przywódcy.
roti / 193.111.166.* / 2012-04-26 12:51
oczywiście że nie ma sensu - bo zadłużenie z*********** szybciej niż na tablicy balcerowicza - więc pokazuje nieprawdę
anty22 / 2012-04-26 12:52 / Bywalec forum
nie uważacie ze zwroty po imieniu na szczeblu zawodowym powinny być niedopuszczalne?
pajchiw / 2012-04-26 12:40 / Tysiącznik na forum
LOL
Leszku ściągnij zegar - Jackowi się przyśniło, że nie ma problemu. Więc sam rozumiesz, że nie ma już merytorycznych przesłanek i obowiązku informowania obywateli. Nie jest już po prostu potrzebny.
ludojad / 83.7.131.* / 2012-04-26 12:36
pewnie w planach ma prywatyzację śląska (odda niemiaszkom) :)
a.b. / 149.156.45.* / 2012-04-26 12:32
Ależ nie, ten licznik ma bardzo wiele sensu. Już w 2016 roku zobaczymy jak dług zacznie spadać i wtedy wszyscy będziemy podziwiać ministra finansów. A co, nie wierzycie?
n. n. / 178.36.170.* / 2012-04-26 13:07
Póki co licznik kręci się w górę - sprawdzałem. Gdyby miał wskazówki to robiłby jako klimatyzacja.
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy