Około 2,5 roku temu funt dobijał do 7 zł a euro do 4,8. Jeden rekin lub pewniej 2-3 postanowiły zagrać z Polską w pokera. Wynik gry jest z góry przesądzony, rekiny dysponują miliardami , nasze rezerwy są znacznie mniejsze. Jak przy stole jest 3 współpracujących i mają kasę o naprzeciw biedniejszy samotny zawodnik, to….! Rekiny wymieniają np. 10 miliardów euro na złotówki i mają ok. 40 miliardów zł. Idą z tym na giełdę (trochę nieruchomości i lokaty), grają praktycznie między sobą nieustannie podbijając piłeczkę. Do gry włączają się setki małych rybek zawsze krążących wokół rekinów jak te idą na żer,( zawsze coś skapnie z pańskiego stołu) skutecznie zaciemniając atak. Polscy ciułacze i miliony rencistów (poprzez fundusze emeryt.) widzą jak tamci zarabiają i postanawiają włączyć się do gry. Chętnych jest tak wielu, że zlecając kupno 1000 akcji dostają 10 (redukcja zlecenia bo rekiny upłynniają tylko kilka procent akcji),
akcje rosną o 200 %. Banki –będące własnością rekinów lub z nimi współpracujące, bo z kim mają współpracować, z emerytem?- chętnie pożyczają 7 zł na akcję, którą rekiny kupiły za 3 zł a „giełda?” napompowała do prawie 10 zł, pod warunkiem iż dołożysz swoje 3 zł i kupisz od rekina bo tylko on sprzedaje. Rekiny sprzedają
akcje i mają 100 mld zł. Ciułacze i emeryci zostają z akcjami, których już nikt nie chce kupić. Giełda się wali. Równolegle ciułacze pozbywają się walut, bo giełda i fundusze dają(dawały) dużo więcej i dolar spada do 2 zł. By zniechęcić ciułaczy do kupna taniej waluty, banki (patrz wyżej) irracjonalnie podnoszą oprocentowanie do 10% (na chwilę by rekiny mogły skupić tanie waluty). Wielcy finansiści (JP MORGAN) „prognozują” iż euro będzie kosztować 3 zł i zachęcają tych wszystkich tych, którzy jeszcze nie stracili na giełdzie do „opcji walutowych”, czyli jak euro spadnie poniżej 3,5 zł to dopłacimy wam różnicę (a spadnie bo najlepsi finansiści świata również są tego zdania(?)) a jak wzrośnie to zapłacicie nam podwójną różnicę. Miliardy zł złapały się na lep. Za swoje 100 mld zł (te z giełdy) rekiny kupują 50 mld USD lub prawie 30 mld euro . Waluty zaczyna brakować (jest wykupiona) więc ceny rosną, dolar prawie 4 zł a euro prawie 5 zł. Firmy straciły więc traci też budżet, barak mu pieniędzy i musi pożyczyć a nie ma od kogo. Znalazł się chętny pożyczkodawca. Rekiny dziś sprzedadzą swoje dolary (połowę)za 100 mld zł i część chętnie pożyczą budżetowi (tak naprawdę nasze własne pieniądze) pod warunkiem iż za resztę będą mogły coś kupić np. nasze zakłady energetyczne. Już są wystawione na sprzedaż. I już zawsze będą nas doić.
To nie jest teoria spiskowa, to już jest historia.