Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rostowski się chwali. Tak dobrze nigdy nie było

Rostowski się chwali. Tak dobrze nigdy nie było

Wyświetlaj:
biedna, bo uczciwa / 80.51.157.* / 2013-04-13 12:08
Dla kogo? Oczywiscie dla poslow, dla pana Rostowskiego, i dla reszty. A celebryci? Taka pozal sie Boze aktorzynka ma tyle szmalu, ze chwali sie byle jaki dom, bo kosztowal tylko 2 miliony. TAK ZLE JESZCZE NIGDY NIE BYLO panie ministrze dla przecietnego obywatela wPolsce!!
dave123456 / 79.190.229.* / 2012-12-06 00:10
To mi przypomina tylko jedno: "Towarzysze 5 lat temu stanęliśmy na skraju przepaści. Dzisiaj zrobiliśmy krok naprzód" :) To chciał powiedzieć Rostowski?
effffffff / 193.41.230.* / 2012-12-04 11:53
OECD: Polskę czeka półwiecze stagnacji ze zagregowanym wzrostem PKB średnio 1,6 proc. rocznie.
Tekst stanowiący wielkie oskarżenie systemu III RP. I nie chodzi tu o artykuł z Gazety Polskiej, Naszego Dziennika czy przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. To raport OECD: Looking to 2060: A Long Term Vision to Global Growth

Raport przewiduje, iż Polskę czeka półwiecze stagnacji ze zagregowanym wzrostem PKB średnio 1,6% rocznie. W wyniku tego dystans Polski do najbardziej rozwiniętych gospodarek świata nie tylko się nie zmniejszy, ale będzie nawet większy. Jednocześnie w połowie XXI wieku będziemy jednym z najstarszych społeczeństw świata a co za tym idzie skazanym na wegetację, z gospodarką przytłoczoną kosztem transferów niezbędnych dla utrzymania osób nieaktywnych zawodowo z przyczyn naturalnych.

Bardzo prawdopodobne, że historycy przyszłości ocenią lata w których żyjemy za czas narodowej katastrofy, zaprzepaszczenia szans na trwały rozwój i skazania Polski na gospodarczy i cywilizacyjny dryf. Decyzje wyborcze Polaków z początku XXI wieku będą uważane za równie trafne co decyzje zawarte w testamencie Krzywoustego czy decyzje szlachty wynoszącej Sasów na tron.

U czytelników przyzwyczajonych do wizerunku Polski jako zielonej wyspy powyższe słowa mogą wzbudzić ogromny dysonans poznawczy. No bo przecież mamy nieprzerwany wzrost gospodarczy, tyle się buduje, nawet demograficznie nie ma jakiejś tragedii (oscylujemy wokół zerowego przyrostu naturalnego). No więc byle tak trzymać dalej, byle zasadniczo nic się w Polsce nie zmieniało, a raz szybciej, raz nieco wolniej będziemy się bogacić i nadrabiać dystans do Zachodu. To podejście kierowcy, któremu migają wszystkie możliwe kontrolki na desce rozdzielczej, ale uważa że żądania aby zjechać do warsztatu to jakieś kwękolenie w końcu jak na razie samochód jedzie do przodu. Po co dolewać benzyny, oleju, po co robić przegląd do tej pory tego nie robiliśmy, a samochód jeździ. Nie róbmy tego dalej, to dalej będzie jeździł tak jak teraz.

Tymczasem ostatnie lata to tak naprawdę czas, w którym w wyniku splotu okoliczności mogliśmy mieć złudzenie, że jesteśmy krajem znacznie bogatszym niż jesteśmy w istocie. Co więcej są to okoliczności unikalne, które więcej się nie powtórzą.

Ot kilka przykładów z brzegu absorpcja pierwszej i wszystko wskazuje, że niepowtarzalnej transzy środków unijnych. Wyeksportowanie dwóch milionów młodej wykształconej siły roboczej, której więzi z krajem jeszcze nie osłabły i do transferów unijnych dodaje własne, prywatne. Przejściowy efekt dodatni docelowo katastrofalnej struktury demograficznej w wyniku tego że Polacy przestali się rozmnażać mamy teraz jeszcze stosunkowo nieliczne (przetrzebione przez wojnę i warunki życia w PRL) roczniki emerytalne i równie nieliczne roczniki w wieku przedprodukcyjnym a ogromną górę dwóch fal wyżu demograficznego w wieku produkcyjnym.

Za chwilę, gdy strefa Euro pogrąży się w recesji wyschną transfery oficjalne i prywatne i straci też zdolność absorbcji kolejnych bezrobotnych Polaków. Za chwilę pierwsza górka wyżu demograficznego przejdzie na emerytury, a w jej miejsce w wiek produkcyjny wejdą roczniki głębokiego niżu. Teraz oscylujemy wokół zerowego wzrostu demograficznego, gdy rozmnaża się wyż a wymiera niż co będzie gdy zacznie wymierać wyż a rodzić dzieci będzie niż, nie trudno przewidzieć.

Teraz, już, a właściwie to od kilku lat powinien być czas szaleńczego wręcz inwestowania w trwałe podstawy wzrostu, silnego wspierania rodziny, antycyklicznego zmniejszania zadłużenia. Co mamy tymczasem ano politykę dokładnie odwrotną. Bieżącego przejadania bezprecedensowych transferów, zadłużania, wyprzedawania majątku, dyskryminacji finansowej rodzin byle tylko jednocześnie obsłużyć dwa absolutne priorytety naszej władzy.

Pierwszym z owych priorytetów jest jak najlepsze zaspokojenie potrzeb wszelkich możliwych i niemożliwych, polskich i zagranicznych silnych grup interesu. Układy wyrosłe ze służb, oligarchowie, międzynarodowe koncerny, wreszcie obce państwa tak, one mają powody do zadowolenia z tej władzy.

Drugim z owych priorytetów jest podtrzymywanie iluzji dobrobytu, podsycanie bieżącej konsumpcji choćby właśnie kosztem przejadania rezerw i zaprzepaszczania szans. Liczy się tu i teraz jak to zupełnie otwarcie i bez żenady deklaruje polski premier.

Kiedy trzeba opędzić potrzeby grup interesu (zazwyczaj w swym charakterze wprost antyrozwojowych) i jednocześnie za wszelką cenę podtrzymać bieżącą konsumpcję to oczywiście na realizację interesu narodowego, na budowanie fundamentów trwałego wzrostu już nie wystarcza.

Jeżeli ktoś uważał, że to się da wszystko zrobić Że da się uszanować interesy wszystkich klik żerujących na Polsce, jednocześnie dalej radośnie grillować i wczasować w Egipcie i jeszcze jednocześnie stale się rozwijać i zmniejszać dystans do gospodarek rozwiniętych Jeżeli ktoś tak myślał to raport OECD odpowiada krótko: żadnych złudzeń.

Jeżeli czyjąś troską jest przede wszystkimi nie
partyzant1212 / 84.10.220.* / 2012-12-02 17:12
hej, mam takie przemyslenie, ze niezaleznie czy Rostoś, czy Gilowska, czy Kolodko, Belka Balcerowicz, czy jeszcze starsi komunistyczni ministrowie siedzieli za sterem finansow, to odkad sie urodzilem zawsze w tym kraju jest kryzys. I nie przeszkadza to ani jednym narzekac, ani drugim myslec i bogacic sie. Ci co tylko narzekaja - po nich nawet slowo nie zostanie, i nikt ich nie bedzie cytowal potomnosci. Myslcie nie dlaczego swiat jest zly, tylko jak zrobic zeby bylo lepiej. I robcie, dzialanie poplaca, a gadanie to tylko slowa.
Malusiak / 81.138.127.* / 2012-12-03 12:22
Nie mu tylko jemu.
J1965 / 93.216.249.* / 2012-12-01 08:08
tak jagbym nazistow albo komunistow sluchal.
Propaganda sukcesow, a na froncie nasze oddzialy dzielnie posuwaja sie naprzud
Kunta Kinte / 79.185.202.* / 2012-12-01 01:31
Ludzie powoli malują mu taczki i nałożą stertę gnoju. Wywiozą go na tych taczkach do szamba i nie będą Rostowskiego pytać o zgodę. Czarowanie obietnicami, przytaczanie dobrych wyników już nie daje pokładanych przez Rostowskiego nadziei. To po prostu już nie działa. Mieszkanie w Londynie albo banicja do New Yorku może być jedyną deską ratunku. Ale zapewne nie przewidział jeszcze niedawno, gdy o takim wariancie wszystkich uprzedzał, nie spodziewał się, że i tam już będzie mu źle. Przykro mi koleś ale już czas najwyższy zbierać manatki bo gorzej będzie kiedy wyrzucą cię siłą razem z twoimi mądrościami.
mikimouse / 89.73.165.* / 2012-12-01 01:11
Ścier... propagandy sukcesu Rudego, jak za Gierka tych samych sztuczek już naród nie kupi.
EKOMOMISTA / 24.90.252.* / 2012-12-01 03:24
Ale prosze kolegi za Gierka byl AUTENTYCZNY wzrost a obecnie te katolicko-solidarnosciowe GNIOTY tylko ciagna nasza gospodarke wo tzw SZAMBA.Nie wierzycie - poczekamy i zobaczymy.Juz za rok zacznie sie placz i zgrzytanie zebow.
zakrzok / 83.5.229.* / 2012-11-30 23:06
Jak zwykle liczy sie tylko to co ministerstwo ma zapłacić i jak to wszystko zapisać, aby wskaźniki finansowe zawsze grały. Gospodarka, bezrobocie to Twój problem nie ich
klapeczki w kropeczki / 99.232.169.* / 2012-11-30 22:48
....spada ale rośnie,...idzie do przodu tyłem, " nie chcem ale muszem"....?!
Oszołomowaty / 79.255.88.* / 2012-11-30 22:44
Przecież prawie wszystkim spadły - krótkoterminowe niemieckie są oprocentowane niemieckie (tam ichny minister pewnie pijany ze szczęścia chodzi cale dnie)wystarczy tylko wywołać notowania europejskie i zaraz widać ta POwska ściemę ...rzygać się chce na te minki zadowolenia rostosia.
dsfgdsfgsd / 109.243.131.* / 2012-12-03 18:29
dokładnie, gaz wszędzie spada bo USA kończy importować i zaczyna eksportować swój własny gaz, a nasi trąbią że to ich zasługa, przy czym jak się porówna gaz w Niemczech czy Anglii to wychodzi, że cały czas mamy najwyższe ceny - przecież oni z marży żyją więc im nie zależy na niskiej cenie, bo by sami mniej mieli na koncie - bujać to można...

Najnowsze wpisy