tak pamiętam dyskusję prof. Balcerowicza i ministra finansów w telewizji. Dla mnie minister to zwykły cham to tej rozmowie, który nie trzymał się ustaleń sprzed rozmowy. Przerywał wtrącał się nie pozwalał dokończyć zdania. Czy to jest rzeczowa dyskusja. Również wyliczenia jak można mówić, że są one precyzyjne i rzetelne skoro nie zna się założeń programowych PiS-u i bazuje się na informacjach z mediów. Minister się ośmiesza a do tego jeszcze sam nie prezentuje szczegółów swoich wyliczeń. Doskonale wie że gdyby to zrobił to okazałoby się że jego precyzja i rzetelność są zwykłą propagandą polityczną obliczoną na pokazanie że PiS nie ma alternatywnego programu w stosunku do PO. A program PO to zadłużanie Polski i przyszłych pokoleń. To jest "rozwój" - czyli powielanie pomysłu E.Gierka.
Program gospodarczy ministra Rostowskiego:
- wyższy VAT;
- wyższa akcyza na paliwo i papierosy;
(nie na alkohol bo tu Polacy wydają 35 mld rocznie)
- "reforma" emerytalna okradająca przyszłych emerytów (realne pieniądze w OFE (nawet jeżeli nic nie zarobią są dalej realne) zostały zamienione na zapisy ewidencyjne w ZUS-ie.
- likwidacja fundusz rezerwy demograficznej;
- drenowanie Spółek SP z zysków, które powinny być reinwestowane
- wyprzedaż majątku narodowego w czasie kryzysu po zaniżonych cenach.
Minister nie wlicza do deficytu Polski zadłużenia funduszu drogowego. Zgodnie z metodologią strefy EUR Polska już dawno przekroczyła 55% zadłużenia w stosunku do PKB.
Licznik zadłużenie w Warszawie mimo powyższych "refom" wskazuje każdego dnia wyższe zadłużenie.
Wniosek jest jeden. Minister Rostowski kłamie w sprawie zadłużenia. W przyszłym roku Polska odczuje spowolnienie gospodarcze, a więc wpływy z podatków będą mniejsze. Szykuje się kolejna podwyżka
VAT-u. Na szczęście najwyższa możliwa stawka w UE to 25%. Wiele możliwości już nie zostało. :)))