na chłopski rozum
/ 86.22.152.* / 2015-10-07 19:12
Ceny ropy mają zasadniczy wpływ na gospodarkę Rosji. Dochody z eksportu surowców odpowiadają aż za 60,5 proc. wpływów budżetowych tego kraju
Na stronach internetowych innych, niż polskie (i rosyjskie również) widziałem wykresy, z których wynika, że wpływy ze sprzedaży ropy do rosyjskiego budżetu stanowią do 25%, zatem gospodarka mogła się im zmniejszyć maksimum o 15% po uwzględnieniu inflacji. Pozostałe wpływy się nie zmieniły, więc tylko cena ropy może być czynnikiem destabilizującym. Do tego - nie stawiałbym na potęgę Arabii Saudyjskiej, czerpiącej aż 75% dochodów z eksportu nafty. Poza ropą i wahabizmem nie ma ona niczego innego do zaoferowania światu. Ze swoich ogromnych rezerw walutowych straciła już około dwustu miliardów dolarów. Należy pamiętać, że zaangażowała się w wojnę w Jemenie z szyickimi Huti, w której sobie nie radzi, zaś ci z powodzeniem próbują przenieść ten konflikt na państwo Saudów. A największe pola naftowe znajdują się na ziemiach zamieszkanych właśnie przez szyitów... Ja raczej obawiałbym się o widmo krachu u Saudów i w USA, których waluta ma pokrycie w bliskowschodniej ropie naftowej. Wojna w Syrii to jest ich być albo nie być. A tam karty rozdaje Rosja i wszystkie asy ma w ręku. Może właśnie dlatego za oceanem wybuchła taka antyrosyjska panika.