Miała udział bo trwała wspólność małżeńska, więc pieniądze na jej rozruch pochodziły z majątku wspólnego, a dochody z niej weszły do majątku wspólnego.
Firma nie musi być wcale dzielona, jeśli była żona zostanie spłacona, albo 'zaspokojona' np. nieruchomością dotąd wspólną itp.
Podział zresztą nie zawsze musi być 50/50, gdy np. jedna strona udowodni, że do powstania majątku wspólnego przyczyniła się w dużo większym stopniu. Co tu może mieć zastosowanie...
Podział majątku nie oznacza podziału każdego jego składnika, ale ogółu składników.
Tu więcej:
http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/podzial;majatku;malzenskiego;przez;sad,130,0,629378.html