Pisząc, że przedsiębiorca może coś odliczyć i obniżyć swoje koszty sugeruje się, że dostaje jakiś profit od państwa. A trzeba po prostu zrozumieć, czym jest VAT: Jeśli coś produkuję albo świadczę usługi to liczę swoje koszty, dodaję do tego zysk i mam cenę, którą przedstawiam klientowi. Z tego płacę podatek dochodowy, używam tej ceny do księgi przychodów i rozchodów itd. Na tą cenę siada urząd skarbowy doliczając jakiś tam
VAT. Przedsiębiorca jest zmuszony do doliczenia tego vatu do swojej ceny, i do oddania go urzędowi. Staje się więc niejako poborcą podatkowym. Nic w każdym razie nie zyskuje ale też nic nie powinien tracić. Jeśli coś produkuję, muszę coś kupić. Nie można w takich zakupach uwzględniać vatu, bo wtedy cena końcowa rosłaby wielokrotnie, dlatego muszę rozliczać się w netto a nie brutto. Paliwo jest jednym z "narzędzi" do wyprodukowania produktu, rozliczanie więc paliwa w cenie netto jest rzeczą najbardziej oczywistą na świecie, nie jest to żaden przywilej z którego mam się cieszyć, ale podstawa istnienia firmy.
VAT powinien być neutralny dla przedsiębiorców.