Xav737
/ 83.24.11.* / 2015-08-14 05:53
Ustawa pomagająca frankowiczom to bardzo niebezpieczny precedens. Klienci zawarli z bankami umowy cywilno-prawne. Jeśli te umowy były nielegalne z punktu widzenia prawa, to taką umowę każdy klient powinien zaskarżyć w sądzie. Jeśli jednak były one legalne, to jakim prawem rząd i parlament ingerują w nie. To zły sygnał dla wszystkich - państwo gdy uzna za stosowne, może anulować każdą umowę. I dlatego taki Jaguar w przyszłości dwa razy się zastanowi zanim tu coś zainwestuje.
Dopóki frank rósł stopniowo, nikt problemu nie widział. Nagle frank podrożał o kilkadziesiąt procent, a wybory były na horyzoncie, wszyscy politycy zaczęli walczyć o frankowiczów. A dlaczego nie o innych frajerów, którzy wzięli kredyty w złotówkach, chwilówki w Providencie, lokowali w Amber Gold? I co najważniejsze - w tej chwili frank jest droższy o 6% od kursu przed kryzysem. Czy to naprawdę tak dużo? I kto zagwarantuje, że frank nie stanieje? Przecież te kredyty będą spłacane jeszcze przez lata...
Nie jestem bankowcem, nie mam kredytów bo jestem rozsądny i dlatego nie rozumiem, dlaczego mam w banku płacić więcej tylko dlatego, że państwo postanowiło zabawić się w św. Mikołaja? Bo banki na pewno na mnie, zwykłym kliencie, odbiją sobie poniesione straty.