czytam i czytam i w kulak sie smieje :) wypowiedzi pseudo inwestorow placzacych na "zly system".
Ludzie! Przyznajcie sie! ZEZARLA WAS CHCIWOSC!
W trakcie hossy kazdy glupi potrafi zarobic. Ale podczas inwestowania trzeba wiedziec, kiedy powiedziec dosc. Zrobic przerwe, pojechac na wakacje, odpoczac od cyferek.
Jesli zarobiles 1x, 2x, 3x i nagle uwazasz sie za znawce, orla i wszystko wiedzacego - musisz przegrac. Koniec kropka.
Prawda jest taka, ze z pokora trzeba przyjmowac porazki i odrabiac lekcje. Podstawowych regul w zasadzie jest 3: rynek ma zawsze racje, zaczynasz tracic - likwidujesz inwestycje (ale nie po straceniu 50%...), nie inwestujesz wszystkiego co masz.
I W DLUGIM TERMINIE ZAWSZE JESTES NA WOZIE!
Beksy, ktorym sie wydaje, ze"zli maklerzy" rzadza rynkiem. Gdyby rzadzili, to City, czy RBS nie stracilyby miliardow, a Lehman Brothers by nie zbankrutowal...
Jedynie przyznac moge racje co do faktu, ze nie da sie zarobic dlugoterinowo kupujac
akcje - owszem - naogol jest jakis zysk, ale charakterystyczna cecha kazdej gospodarki sa cykliczne hossy i bessy (male w krotkich cyklach, potezne co wiele lat) powoduja, ze chocbys zarobil 2000% za 10 lat mozesz miec 2%.