jak się komuś praca nie podoba to niech się zwolni.
A ja widzę że konkurencja brudnych chwytów się chwyta żeby wyeliminować zdecydowanie najtańszą konkurencję z rynku.

piszecie, że Biedronka jest tania, ok, a czy wiecie ile polskich interesów przez to pada, wykańczają okoliczne sklepy, dalej padają hurtownie spożywcze, chemiczne, ect., dalej polscy producenci, rolnicy, żaden z powyższych nie ma wjazdu ze swoim towarem do takiego dyskontu, przecież wszyscy się tam nie dostaną, więc sami zobaczcie ile miejsc pracy ginie, ile naszego dobra nam zabierają

Order dla prezesa ! Ten to potrafi zagonić polaków do roboty.

ja widze ze sezon ogorkowy w pelni. kogo to obchodzi oprocz prawdziwych polakow ktorzy z emerytura w wysokosci 600-800 zl robia zakupy w Almie czy u Piotra i Pawla. Leczcie sie ludzie jest sklep gdzie mozna tnio cos kupic to sie cieszcie . Czy to lidl biedra czy netto nikt nikogo tam do roboty nie zmusza nie pasuje to isc do prywaciarza do malego sklepiku na rogu i zobaczymy jak bedzie z pensja umowa czy zusem.

Powiem Wam pewną historię z życia biedronki.

pracownice sklepu X dostały pozwolenie na zabieranie do domu przeterminowanych towarów (zasadą jest, że powinny trafiać do magazynu) ale kierowniczka pozwalała im wynosić je do kontenera a po pracy zabierały stare ciasta, jogurty itp produkty. Ta skrupulatnie robiła im zdjęcia jak wyjmowały produkty z kontenera. Gdy któraś z Pań odmówiła pracy np. w nadgodzinach dostawała wilczy bilet w obstawie kierownika rejonu i okręgu - jedna z nich mało nie zeszła z tego świata dostała ciśnienia i na sygnale wylądowała w szpitalu - a pocztą dostała wypowiedzenie z art za kradzież. Ot cala biedra kto tam robił ten wie o czym piszę

Tak samo jak pracowników traktują swoich dostawców, wyzysk, wyzysk, wyzysk.
Brak lojalności, tylko zastraszanie. Współpraca oparta na ciągłym szantażu.

Każda portugalska (zwolniona z podatków) BIEDRONKA to zamykanych kilka polskich spożywczaków, warzywniaków, sklepów ze wszystkim, tzw małych marketów prowadzonych rodzinnie. Sam znam takie przypadki zamknięć, O innych opowiadają znajomi więc to prawda. Prosto obliczyć iż 3000 portugalskich biedronek podszywających się za polskie sklepy to zamkniętych 9000 - 15000 polskich sklepów i sklepików rozmaitej wielkości. Niektóre w pobliżu, inne dalej ale pośrednio, poprzez to iż obecnie prawie każdy jest zmotoryzowany. Tak więc jeżeli każdy sklepik zatrudniał włascicieli a więc przeważnie rodzinę oraz jedną lub dwie osoby dodatkowo, tak więc przez portugalskie biedronki straciło pracę w Polsce 27000 - 45000 polaków. Ile rodzin polskich to dotyczy ile rodzin dzieci przez to ucierpiało i ucierpi, to już większe liczby. Tak więc portugalska biedronka a raczej ich tysiące w Polsce to jak wirus. Może w Portugalii, lub w Niemczech, lub w Anglii otworzymy po kilka tysięcy polskich marketów? Wyśmieją Polaków, ani jednego marketu się nie otworzy...

Obecność Biedronki w Polsce zmniejszyła zatrudnienie o 2-3 krotność obecnego zatrudnienia w Biedronce. Powstanie dużych sklepów spowodowało likwidacje mniejszych, które dawały pracę dużo większej liczbie ludzi. Dlatego nie piszcie, że obcy kapitał w postaci Biedronki zwiększa ilość miejsc pracy, ma to sens przy otwieraniu nowych zakładów produkujących produkty nie wytwarzane w Polsce do tej pory. Kto tego nie rozumie pewnie jest z PIS ( wprowadzenie obcego kapitału amerykańskiego - SKOK) lub z PO ( medal dla prezesa Biedronki ).