Czajniczek
/ 83.28.125.* / 2013-02-17 14:43
No i dobrze że się przestali zadłużać. Popatrz tylko na ten wykres w artykule. 40% wzrost w 2008 r, niewiele mniejszy w 2009... to był jednorazowy skok, wzrost udzielonych kredytów nie może w nieskończoność rosnąć szybciej (i to wielokrotnie) od wzrostu PKB. Teoretycznie może bo akumulacja kapitału w gospodarce na to pozwala... ale też tylko do czasu, jeśli zadłużenie przekroczy pewien poziom to w skali makro poziom akumulacji kapitału wyniesie 0, i wystarczy jakaś niewielka klęska żywiołowa czy zawirowanie na globalnych rynkach, żeby z tego się zrobiła liczba ujemna. I gospodarka - realna, tzn. faktycznie istniejąca infrastruktura, ilość dóbr materialnych itd a nie tylko ich przelicznik wartości wyrażony w pieniądzach, zaczyna w niekontrolowany sposób maleć. No i w takim momencie już tylko nowy "Plan Balcerowicza"... który powoduje ogromne spustoszenia w społeczeństwie, no ale inaczej nie da się już w takim momencie uratować gospodarki, więc to i tak by było tylko przedłużanie agonii