qwe951
/ 78.11.46.* / 2015-07-29 08:25
W Chorzowie na Wolności pracownik Poczty Polskiej przywłaszczał sobie rentę osoby zmarłej, więc wolę odbierać korespondencję z kiosku Ruchu lub ze sklepu mięsnego, albo wolę otrzymywać przesyłki sądowe przez kioskarkę, kwiaciarkę czy mleczarza, niż wiedzieć, że na każdym kroku będzie ktoś przez Pocztę Polską oszukany. Swoją droga osobiście też byłem oszukany, sprzedawałem na Allegro, listy wychodzące na całą Polskę gubiły się w ten sposób, że miesiąc spokój, a w jeden dzień ginęły 3 niezarejestrowane listy idące kolejno do Rzeszowa, Gdańska i Wrocławia. Przypadek?