Zibii
/ 195.206.127.* / 2015-10-23 12:35
Co za brednie,
durne statystyki, mające na celu tylko podnieść notowania tej bandy z po-psl i nic więcej.
Moja żona od 6 lat jest bezrobotna, co najmniej od 2 lat bardzo intensywnie szuka pracy i nic. Nie ma odpowiedzi na żadną wysłaną aplikację, pomimo że wysyła ich setki, nie mniej niż kilkanaście - kilkadziesiąt na tydzień. UP w mieście wojewódzkim typu Kielce nie przedstawił nawet 1 uczciwej propozycji, nie tylko takie związanej z kompetencjami, wykształceniem i doświadczeniem zawodowym - ale w ogóle żadnej!
Owszem raz wysłał żonę na durne , całkowicie bezcelowe szkolenie motywacyjne, którego chyba jedynym celem było zarobienie pieniędzy przez szkolącego i wyszarpnięcie przez urząd pieniędzy z Unii Europejskiej. Ani żona, ani też żadna inna osoba biorąca udział w tym jałowym szkoleniu nie otrzymała jakiejkolwiek propozycji pracy. Gdy jeden nowy pracodawca w Kielcach - market spożywczy Kaufland rekrutował pracowników, to Powiatowy Urząd Pracy w Kielcach nawet nie poinformował o tym zainteresowanej, czyli mojej żony. Chętnie podjęłaby tą pracę, pomimo że byłaby ona poniżej jej kwalifikacji i doświadczenia zawodowego. Kiedy ogłoszenie o rekrutacji w końcu pojawiła się na stronach MUP w Kielcach, to okazało się, że jest to ostatni dzień rekrutacji. Mimo tego żona napisała list motywacyjny i CV i co ciekawe otrzymała odpowiedz od Firmy Kaufland, że jej aplikacja została przekazana do odpowiedniego działu, celem dalszego procedowania. Na pytanie zadane pracownikowi MUP w Kielcach, otrzymała odpowiedź, że urząd ten - czytaj konkretny urzędnik NIE MA OBOWIĄZKU INFORMOWAĆ WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH O OFERTACH PRACY Takich prawdziwych, a nie samozatrudnienie, umowa o działo za jakąś tam jałmużnę, czy bezpłatnych stażach - płatne staże też "zarezerwowane są dla nielicznych, czytaj SWOICH), od "wielkiego dzwonu" pojawiających się w tymże urzędzie.
A ponoć urzędnicy urzędów pracy wynagradzani są teraz także za efekty swojej pracy. Pytam: ZA JAKIE EFEKTY?!
Chyba biorą pieniądze za to samo co (NIE)rząd po-psl, czyli zniszczenie wszystkiego, co jeszcze nie zostało zniszczone (można tu wymieniać spadek dochodów budżetowych, bo jakiś niedouczony minister finansów nie wie, że podwyższanie akcyzy i podatków = sodek wpływów do budżetu i wzrost szarej strefy itd itp, szkoda nawet wymieniać, przykłady głupoty, marnotrawstwa, afer i przekrętów nieudaczników z po-psl i najzwyczajniej, nazywając rzeczy po imieniu, malwersantów, łapówkarzy i pospolitych złodziejów, o których możemy usłyszeć, małe co-nieco w tzw. "aferze podsłuchowej". Gdybyśmy usłyszeli wszystko, co zostało nagrane, oraz to co niestety nagrane nie zostało, to na pewno sądy w Polsce miałyby pracę zapewnioną na najbliższe b.długie lata!
KONIEC. Już za 2 dni są wybory. Zagłosujmy tak, aby praca była naprawdę, a nie tylko w statystykach robionych po to, aby polepszyć sobie notowania przed wyborami.!