inżynier_patologi
/ 94.246.22.* / 2015-03-06 09:39
P******* gadają, piszą. Z żoną jesteśmy teraz w Norwegii i jakoś praca jest. Jesteśmy po PW i kończyliśmy studia z różnymi wyróżnieniami. W Polsce ja miałem pracę kiepsko płatną, a żona z racji pracy na uczelni umowy na jakieś zlecenie (na Państwowej uczelni tak się zatrudnia - chore !). Przeprowadziliśmy się tutaj, z racji małego dziecka i braku chęci zgłaszania się do rodziców po dotacje co miesiąc. Pracujemy tu mniej, nad dużo ciekawszymi projektami i za dużo lepszą kasę. Nasza wiedza jest dużo większa, od ludzi z pozostałych krajów. Pracujemy z amerykanami, włochami... żaden z nich nie ma takiej wiedzy jak po PW.
Ale uwaga przez całe studia zero ściągania. To jest plaga polskich uczelni, tutaj zatrudnia się ludzi do pilnowania i u nas też tak powinno być. Tytuł to wiedza, a nie papier.
Artykuł jest tendencyjny i nie pokazuje patologii, wysprzedawania wszystkich polskich dużych firm (niszczenie konkurencji dla zachodnich firm) i dziwne dobory ludzi na stanowiska w Polskich placówkach badwczych (zjawisko leśnego dziadka).