brydzia
/ 2008-02-21 08:42
/
10-sięciotysiącznik na forum
czwartek, 21 lutego 2008
Bardzo dziwna sesja w USA
Środowa sesja w USA była jedną z najdziwniejszych, jakie w ostatnim czasie widziałem. Ale po kolei. Szczególnie dane o inflacji CPI zdecydowanie nie mogły się inwestorom spodobać, bo wzrosła mocniej niż tego oczekiwano. Protokół z posiedzenia FOMC był rzeczywiście, tak jak można tego było oczekiwać bardzo ciekawy, ale chyba nie do końca został zrozumiany. Członkowie Fed różnili się zdecydowanie w bardzo wielu sprawach (znaleźli się nawet tacy, którzy wątpili skuteczność obniżek stóp). Z całego protokołu przebijał nadzwyczaj widoczny duży niepokój. W jednym prawie wszyscy członkowie Komitetu się zgadzali - dane dotyczące inflacji były na przełomie roku „rozczarowujące". Prognozy odnośnie inflacji zostały nieco podniesione, ale Fed nadal koncentrował się (błędnie według mnie) na inflacji bazowej (podniósł jej prognozę z przedziału 1,8 - 2,1 proc. do 2,1 - 2,4 proc.). Członkowie Fed nie wierzą w dwucyfrowy wzrost inflacji w końcu tej dekady, ale niektórzy już zapowiadali, że jeśli będzie nadal rosnąć to konieczne będzie, być może nawet gwałtowne, podniesienie stóp.
Jak się to, co napisałem czyta to można odnieść wrażenie, że indeks ostro w środę zanurkowały. Warto odnotować, że oprócz złych danych i niepokojącego protokołu FOMC jest jeszcze rynek surowców, gdzie cena ropy nie spadła. A przecież to przez drogą ropę we wtorek indeksy zakończyły sesję spadkiem, a nie sporym wzrostem. Nic z tych rzeczy. Indeksy mocno wzrosły. Nic dziwnego, że uważam tę sesję za bardzo dziwną. Warto prześledzić, jak doszło do tych wzrostów. Indeksy od początku sesji spadały, chociaż nie były to spadki bardzo duże. Trend boczny trwał do około 18.00, kiedy to nagle nastąpił gwałtowny skok indeksu S&P 500 o około 10 punktów (prawie 0,8 proc.). Od tego momentu indeksy znowu weszły w trend boczny bujając się nad poziomem wtorkowego zamknięcia. I znowu, tuż przed godziną 21.00 indeks S&P 500 skoczył o około 10 punktów do góry.
Czytając komentarze z tłumaczeniem pierwszego skoku miałem duże wątpliwości, co do słuszności stawianej tam tezy, bo twierdzono w nich, że to automatyczne systemy inwestycyjne dały sygnał kupna i stąd ten nagły wyskok. Powtórka tej sytuacji po kolejnych 3 godzinach nie pozostawia złudzeń, że albo rzeczywiście niemyślące komputery dały sygnału kupna, albo rynek został zmanipulowany tak, żeby gracze uwierzyli, że droga ropa i wysoka inflacja nie mają znaczenia dla koniunktury giełdowej. I proszę nie wierzyć w to, że to protokół FOMC doprowadził do wzrostu indeksów - to nie jest prawda. Cóż, tak to wygląda w kasynowym kapitalizmie, o którym mówi Joseph Stiglitz. Skoro tak chcą wielcy tego rynku to należy założyć, że wzrostowa korekta będzie kontynuowana.
06:58, piotr.kuczynski