c.d.
Od 1 maja 2016 r. pozostanie już tylko ziemia, lasy, Poczta Polska i kolej. Na samej rabunkowej wyprzedaży sektora bankowego straciliśmy ok. 200 mld zł, na reszcie garażowego handlu, co najmniej 500 mld zł. Ile dziś warta jest Polska? Według MSP wszystko razem grunty, lasy, firmy, banki, budynki, udziały i
akcje są warte zaledwie 1,035 bln zł to naprawdę niewiele. Sprzedano prawie wszystko co się rusza; Polskie Nagrania, a nawet kolejkę na Kasprowy Wierch, a prezydent od zgody i bezpieczeństwa tłumaczy malkontentom, pod Tatrami, że „trzeba było złożyć atrakcyjniejszą ofertę cenową”. Sprzedano 150-160-letnie firmy, jak Wedel czy Autosan, które przetrwały dwie światowe wojny. Patologia rabunku i wyprzedaży wszystkiego co jeszcze polskie w III RP pomału dobiega końca, Polska okazała się niczym targ tanich niewolników i lombard z przechodzonym towarem, choć dla wielu Polaków były to rodowe srebra.
W miejsce stoczni mamy nad morzem SPA dla milionerów i portugalskie Biedronki. Na miejscu kopalń na Śląsku mają powstać kasyna gry i Orliki dla seniorów. Jak pisze T.Bochwic „przewalanka na gumkę, jako chwyt cinkciarzy z PRL-u” została ponownie zastosowana w III RP w stosunku do polskich fabryk, banków, monopoli, sieci handlowych, uzdrowisk i stoczni. Prawdopodobnie już niedługo R.Petru, L.Balcerowicz i W.Frasyniuk założą partię polityczną, która dokończy dzieła wyprzedaży tego co jeszcze polskie i zakończy przysłowiowe „dorżnięcie watahy”.
I w takiej to sytuacji prezydent B.Komorowski mówi do nas Polaków - narodu - który został tak precyzyjnie i skutecznie ogołocony z majątku, że „trzeba bronić dorobku 25-ciu lat naszej wolności, być z niego dumnym i czerpać inspiracje na przyszłość”. Tylko jaką przyszłość ma naród bez własności, czy nie grozi mu przypadkiem utrata wolności. Już te majowe wybory będą decydować, nie tylko o resztkach polskiej własności, ale i o całej polskiej wolności.