...7654
/ 78.10.59.* / 2016-04-20 11:25
Ważnym elementem stanu posiadania RAZWIEDUPR-a w naszym nieszczęśliwym kraju jest stacja telewizyjna TVN, którą podejrzewam, że została założona przy udziale wojskowej bezpieki i przy wykorzystaniu resortowych aktywów. Przejęcie jej przez amerykańskiego właściciela niczego tu nie zmieniło, co może wskazywać na dwie rzeczy: po pierwsze - że polityczna wojna w naszym nieszczęśliwym kraju jest w istocie wojną o inwestyturę- kto z punktu widzenia Amerykanów będzie bardziej użyteczny dla rozgrywki z Moskalikami w Europie Wschodniej- PiS, czy RAZWIEDUPR, a po drugie - skłania do zastanowienia, jaka jest struktura kapitałowa Southbank Media LTD, która należy do amerykańskiej grupy Scripps Networks Interactive. Istotne jest bowiem nie tylko to, że załoga stacji pozostała ta sama, ale również, a może nawet przede wszystkim - że nie zmieniły się ani na jotę panujące tam ubeckie metody, w których celuje przodująca w pracy operacyjnej oraz wyszkoleniu bojowym i politycznym resortowa Stokrotka. Ze swoimi rozmówcami nie rozmawia, tylko ich przesłuchuje i to nie w normalny sposób, ale właśnie na sposób ubecki. Normalne przesłuchanie bowiem ma na celu wydobycie z przesłuchiwanego prawdy, podczas gdy przesłuchanie ubeckie ma na celu zmuszenie delikwenta do udzielenia odpowiedzi oczekiwanej przez przesłuchującego, która z prawdą wcale nie musi mieć nic wspólnego. Toteż resortowa Stokrotka, a za nią, jak za panią matką, również pani Lewicka, do niedawna zasiadająca w państwowej telewizji, czy rozmaite gwiazdy Superstacji, zaszczepiły w mediach tę ubecką manierę. Dziwię się w związku z tym, że szanujący się ludzie, wśród nich również dygnitarze państwowi, przyjmują zaproszenia do TVN. Należałoby w związku z tym przypomnieć im zasady, jakie jeszcze za pierwszej komuny zalecał w Małym konspiratorze Czesław Bielecki. Delikwent wzywany do SB powinien domagać się wezwania na piśmie, z zaznaczeniem numeru sprawy i w jakim charakterze ma być przesłuchany: podejrzanego, czy świadka. I kiedy pewnego razu zadzwonił do mnie fagas resortowej Stokrotki z zaproszeniem do programu, odpowiedziałem, że oczywiście się stawię, ale proszę o wezwanie na piśmie z numerem sprawy i zaznaczeniem, czy będę przesłuchiwany w charakterze świadka, czy podejrzanego. UB, nie UB, Stokrotka nie Stokrotka - porządek musi być. Od tamtej pory mam już spokój i gdyby tak właśnie w stosunku do TVN zaczęły postępować osoby publiczne, to bardzo szybko stacja ta udusiłaby się we własnym sosie. Kto chce być szanowany, najpierw musi się sam szanować, nie chodzić do żadnych podejrzanych miejsc i nie zadawać się z podejrzanym towarzystwem.