Forum Polityka, aktualnościKraj

Rząd chce powiązać wzrost płacy minimalnej z koniunkturą

Rząd chce powiązać wzrost płacy minimalnej z koniunkturą

Wyświetlaj:
-s / 85.89.162.* / 2010-09-08 00:16
Proponuję powiązać pensje posłów ze wzrostem średniej krajowej, może wtedy wezmą się sensownie do roboty
Bernard+ / 83.27.70.* / 2010-09-07 18:41
Do tej pory średnie płace czy przeciętne wynagrodzenia, bo jest ich obliczanych przez GUS kilkanaście dla różnych celów rosną od lat głównie za sprawą układów zbiorowych pracy w sektorze państwowym, w którym płaci się za różne rzeczy, ale nie płaci się za wykonaną pracę. Prawie we wszystkich układach zbiorowych pracy jest dodatek stażowy wynoszący najczęściej 1% za każdy rok stażu ogólnego 1,5% za staż w branży a czasem nawet 2% za staż w dużym zakładzie państwowym
Drugim czynnikiem automatycznego podnoszenia płacy średniej są ustawowe waloryzacje płac w sferze budżetowej. Działa to tak w koło Macieju. Najpierw uprzywilejowani pracownicy otrzymują za nic bez związku z wynikami swojej pracy coroczną podwyżkę wynagrodzenia, bo takie są wywalczone strajkami postanowienia układów zbiorowych pracy. Potem, ponieważ średnia wzrosła negocjuje się w komisji trójstronnej o ile ma wzrosnąć płaca minimalna oraz jaki ma być poziom podwyżek płac w państwowym sektorze, co wprowadzane jest w drugim kwartale i drugim półroczu każdego roku, więc przeciętna płaca roczna rośnie, i na koniec roku jest wyższa niż na początku. A to jest po opublikowaniu przez GUS danych o ile wzrosły średnie wynagrodzenia za poprzedni rok, argumentem do żądania przez związki zawodowe dalszych podwyżek płacy minimalnej i płac w sferze budżetowej oraz ustalenia nowego wskaźnika wzrostu przeciętnych wynagrodzeń w sektorze państwowym i kołowrót kręci się od nowa a wydajność i efektywność gospodarowania z roku na rok spada. Tak państwowe dinozaury, które przeżyły epokę PRL dzięki swojej wielkości są coraz większą kulą u nogi sektora prywatnego, w którym przeciętne wynagrodzenia pracowników są dużo niższe, bo prywatnych Rząd nie dotuje tak jak dotował stale Kopalnie, Stocznie, spółki PKP, Huty, Ursus i przemysł zbrojeniowy. W prywatnych firmach nie ma automatycznego podwyższania płac wraz z upływem kolejnego roku jak to ma miejsce w sferze budżetowej i zakładach państwowych. Takie uzależnianie w pętli corocznych wzrostów wynagrodzeń od wzrostu przeciętnych wynagrodzeń z roku poprzedniego powoduje stały poziom inflacji, co z tego, że więcej zarabiamy skoro rząd, aby dać więcej zarobić sferze budżetowej podwyższa nam obciążenia fiskalne i pseudo fiskalne i znów mimo wyższych zarobków obniża nam się poziom życia. Mieszkam 30 lat w tym samym spółdzielczym mieszkaniu zużywam coraz mniej ciepła, wody, gazu i prądu, segreguję śmieci, ale coraz więcej płacę za użytkowanie tego mieszkania, bo corocznie wzrasta podatek od nieruchomości, opłata za wieczyste użytkowanie gruntów, wzrastają ceny wody, gazu ciepła i prądu opłaty za windę i kablówkę i Dlaczego wzrastają, bo pracownicy wodociągów, gazownicy, górnicy, energetycy dostali podwyżki wynagrodzeń bankowcy ubezpieczeniowcy, fundusze emerytalne i inni zaklinacze finansów przyznali sobie wysokie nagrody i podwyższyli apanaże, Więc średnie wynagrodzenia rosną skoro prezes państwowego banku czy koncernu otrzymuje kilka milionów odprawy za zwolnienie ze stanowiska to średnie płace rosną. A skoro statystycznie płace rosną to i posłowie sobie również uchwalali do tej pory stosowne podwyżki, więc i urzędnikom ministerialnym trzeba podwyższyć skoro wszystkim rośnie i tak pieniądz traci wartość i PKB per capita mamy najniższe w UE nie licząc Bułgarów i Rumunów. A dodatkowo rośnie rozpiętość dochodów pomiędzy Polakami najbiedniejszymi i Polakami najwięcej zagarniającymi legalnie dla siebie z publicznej kasy. I zadłużenie sektora publicznego rośnie lawinowo przekraczając w tym roku 770 miliardów. Struktura 38 milionowego narodu jest taka, że tylko 5,5 miliona polaków swoja praca i płaconymi podatkami utrzymuje cały 38 milionowy naród.
I ten 38 milionowy naród w 2009 roku już zdołał wypracować PKB równe PKB zaledwie 9 milionowego narodu szwedzkiego żyjącego w o wiele gorszych warunkach klimatycznych bez bogatych złóż węgla. A teraz znów nowy automatyczny wskaźnik tylko czyja koniunktura bedzie mierzona jako podstawa do wzrostu płący minimalnej. Moze zamiast tego przestać zatrudniac urżednika za 5000zł miesiecznie aby zarabiajacemu 1317 złotych potrącał 50zło podatku dochodowego apotem drugi urzędnik by przyznawał mu 48 złotych zasiłku na dziecko opłącając prowizje bankowe i ponosząc koszty tej administracyjnej zabawy w zabieranie pieniędzy biednym aby byli jeszcze biedniejsi i musieli przychodzić z podaniem o zasiłek do bogatego urzędnika opłacanego z podatków innych polaków.
szklarek / 2010-09-07 16:46
A są kraje, wcale niedalekie, w których rząd nie bawi się w ustalanie wynagrodzenia minimalnego i jakoś ich gospodarka funkcjonuje i nie są ostoją wyzysku pracownika.
Ustalanie takie, sztuczne doganianie średniej powoduje wzrost średniej i tylko nakręca inflację.
utui / 88.156.15.* / 2010-09-07 20:53
ale w naszym cudownym kraju wyzysku takie rozwiazanie doprowadzi tylko do wiekszej przepasci miedzy bogaczami a zwyklym szarym robolem

Najnowsze wpisy