żbik
/ 194.181.195.* / 2009-06-03 13:04
Dlaczego to biedota ma ponosić koszty rozrzutności państwa, dlaczego podatki idą głównie na pobory pracowników samorządowych, parlamentarzystów, na tzw. naukę, która nic nowego nie wnosi do życia gospodarczego ani nawet do towarzyskiego, dlaczego dopłaca się do TVP, do tzw. kultury itd. Dlaczego emeryci i tak płacą składkę rentową choć będąc emerytami nigdy już nie będą rencistami to jeszcze im podwyższać składkę. Przecież ZUS i tak pełni rolę płatnika socjalnego dla wszystkich a nie tylko dla osób odprowadzających składkę. ZUS właściwie przejął zadania, które należą a przynajmniej powinny należeć do Państwa. Dlaczego ludzi upośledzonych i biednych nie wspomaga Państwo z podatku dochodowego, który obciąża wszystkich obywateli, tylko akurat z ZUS gdzie składki wpłacają pracownicy na swe emerytury. Przez dziesięciolecia z ZUS pożyczała każda władza - ciekawe czy ktoś kiedyś oddał zaciągniętą pożyczkę. Ze składek pracowniczych ZUS wystawia swe siedziby-pałace przy przyzwoleniu rządu, pracownicy ZUS-u wyjeżdżają na luksusowe szkolenia i wczasy, a teraz ma się ogłosić, że ma być podwyższona składka! Na lecznictwo też jest ciągle podwyższana składka, a lekarzom coraz mniej się chce pracować, owszem publiczne zakłady opieki zdrowotnej służą im i to bardzo do prywatnej praktyki - wykorzystują wszystko co się da - począwszy od recepty skończywszy na łóżku szpitalnym! Póki w Polsce będzie brak zwykłego poczucia sprawiedliwości społecznej, dopóki tzw. przedstawiciele elit nie będą się wykazywali choć odrobią honoru i uczciwości to nigdy nigdy tu nie będzie dobrze. Jak lekarz, profesor, sędzia i in. może pracować na kilku etatach na raz, kiedy prawo mówi o co najmniej 40- godzinnym tygodniu pracy, gdzie jego etyka zwykłego człowieka - nie wspomnę już o etyce wykonywanego zawodu. Ludzie zatrudnieni na ww. stanowiskach już w pierwszych miesiącach roku przestają płacić składki na ZUS, więc jak z nimi można porównywać zwykłych obywateli tyrających 12 godzin dziennie na jednym etacia za grosze i na dodatek bez umy o pracę i to jakiejkolwiek, bo najczęściej zatrudniani są na umowę o dzieło, która nawet nie daje prawa nazywania siebie pracownikiem. Co, może nikt o tym nie wie!, a teraz jeszcze rząd chce wprowadzić pakiety tzw. kryzysowe, które pozbawią pracownika wszystkiego: godziwej zapłaty za wykonywaną pracę, przestrzegania jakichkolwiek kodeksów - nie tylko pracy, ale zwyczajowych i honorowych. Czy w Polsce dąży się do zamykania ludzi w obozach pracy! bo wiadomo, że jak człowiek nie ma na chleb to zaczyna być zdolny do wszystkiego bo zaczyna mu być wszystko jedno. I jeszcze te głubie wypowiedzi: zabrać nauczycielom, wojsku, policji - przecież większośc z tych ludzi i tak zarabia grosze; wojska to nie ma jest tylko sztab, który niebawem ma być przeniesiony do Wrocławia a jak po drodze się zagubi to i go po prostu nie będzie w ogóle bo o co sztab jak nie ma wojska? Nie wiem, po co napuszczać jedną biedę na drugą! I jedni i drudzy pracują za jałmużnę!