msnet
/ 77.115.195.* / 2010-03-26 16:36
Już Ci mówię... wypracowujemy ciężką pracą, o której Ty nie masz zielonego pojęcia.
Jeśli chodzi o przywileje, to niech mi je zabiorą, zgoda, ale niech płacą tak jak powinni. Jeśli się komuś nie podoba to, że pensum wynosi 18 godzin - ja jestem jak najbardziej za tym, żebym pracował w szkole 5 dni w tygodniu od 8 do 16 (czyli w sumie 40 godzin). Ale po wyjściu ze szkoły chciałbym o niej zapomnieć do następnego dnia do godziny 8ej no i jeszcze chciałbym przyzwoicie zarabiać. A tymczasem siedzę w szkole do którejś tam, wracam do domu i dalej zajmuję się szkołą - przygotowanie się do lekcji, przygotowanie sprawdzianów czy materiałów pomocniczych, poprawianie sprawdzianów (mam około 300 uczniów i każdy pisze co najmniej dwa sprawdziany w ciągu semestru, co oznacza że rocznie jest tego minimum 1200, a tak naprawdę około 1500-2000).
Jeśli chodzi o zarobki, to tu są podane średnie. Ja, jako nauczyciel kontraktowy zarabiam średnio 2800zł brutto, ale tylko dlatego, że pracuję na 1,5 etatu. Zgadzam się z tymi co twierdzą, że zatrudnieniem nauczycieli powinny rządzić prawa wolnego rynku, czyli powinni pracować w tym zawodzie tylko ci, co się do tego nadają. Ale żeby tak się stało, zarobki też powinny być rynkowe, żeby ci dobrzy chcieli pracować w szkołach publicznych. Jak nauczyciel stażysta będzie zarabiał średnią krajową (co najmniej), to wtedy mogą zabrać te wszystkie przywileje, a nauczyciel nie będzie też musiał dorabiać (np. pracując na półtora etatu czy przy kasie w hipermarkecie), a zyskiem z tego będzie lepsze przygotowanie nauczyciela do pracy i w efekcie polepszenie się stanu wiedzy i umiejętności Polaków (bo obecnie wszystko to leci na łeb na szyję).
Na koniec pozwolę sobie na małą refleksję. Czasem można usłyszeć narzekania lekarzy, że za mało zarabiają. Od nich zależy ludzkie życie i zdrowie, więc powinni zarabiać dużo. Ale czy od nauczycieli nic nie zależy? Przecież to nauczyciele wykształcili tych lekarzy (i wszystkich innych). I to od nauczycieli w większym stopniu niż od lekarzy zależy ludzkie życie (przyszłość), zatem nie widzę powodu, aby nauczyciel nie miał zarabiać tyle, co lekarz (oczywiście lepszy nauczyciel więcej niż gorszy).
I jeszcze uwaga do Pana Bartosza Chochołowskiego - jeśli nigdy nie przepracował Pan choćby jednego miesiąca w szkole, to nie ma Pan prawa wypowiadać się na ten temat! Tak samo ja nie mogę się wypowiadać na temat pracy górnika, ponieważ nigdy nie pracowałem w tym zawodzie i nie znam realiów tej pracy. Wiem tylko to, co mówią o tym inni.