Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rząd chce zreformować zawodówki

Rząd chce zreformować zawodówki

Money.pl / 2008-11-17 09:11
Komentarze do wiadomości: Rząd chce zreformować zawodówki.
Wyświetlaj:
Reformator / 213.172.181.* / 2009-11-30 13:58
Gastronomik z Zamoyskiego jest najlepszy. Mogę w tej szkole naprawdę nauczyć się zawodu. Co za pomysły ma nasz rząd, czy jednym podpisem chcą zamknąć tak dobrze radzące sobie szkoły jak Zespół Szkół Gastronomicznych nr 2 w Krakowie. Nie można wszystkich wkładać do jednego worka dlatego już dziś apeluje do rządzących szanujcie to co dobre a innym pomagajcie.
licealny niewaiadomokto / 77.113.216.* / 2009-05-25 13:14
po technikach i liceach ludzie nie mają żadnych praktycznych umiejętności i trafiają na bezrobocie
teraz w zawodówkach też tak będzie
pioter shoter / 89.174.226.* / 2009-02-24 20:33
teraz chodzę do ZSZ na elektryka i dużo umiem praktycznie ,ale gdy wychowawca mówił o uczniach z technikum to załamka nawet nie wiedzieli jakim kolorem oznacza sie przewód neutralny:D
Bernard+ / 83.4.25.* / 2008-11-17 19:51
Kończyłem po kolei zawodówkę na bardzo wysokim poziomie bo na ostatniej klasówce z matematyki w 3 klasie nauczyciel dał nam 3 zadania maturalne z technikum górniczego 5 letniego i większość uczniów je rozwiązała. Potem kończyłem wieczorowo 3 letnie technikum w tej samej specjalności co zawodówka a potem musiałem odsłużyć 2 lata wojska. Po wojsku bez problemu zdałem na studia na politechnice nadal w specjalności takiej jak technikum ( obróbka skrawaniem) i biłem na głowę wszystkich studentów w mojej grupie którzy byli po ogólniaku zarówno ocenami z matematyki, fizyki, chemii i wszystkich przedmiotów zawodowych takich jak mechanika , wytrzymałość materiałów, elektrotechnika czy rysunek techniczny albo podstawy automatyki, bo wiele materiału na studiach inżynierskich to dla mnie była powtórka i rozszerzenia wiedzy z zawodówki i technikum.
A literatury pięknej oraz książek historycznych czytałem w zawodówce więcej niż moi koledzy z liceum, którzy nastawiając się na dobre zdanie matury i egzaminu wstępnego na studia, głównie zakuwali tylko to co mieli zdawać. System w którym można było zdobywać kolejne poziomy wykształcenia mając stale drożność kolejnych szkół dla zdolniejszych i dobrze opanowany zawód dla mniej zdolnych był w latach 70-tych sprawniejszy niż obecnie. Wtedy brakowało tylko większej ilości dobrych jak moja ( czołowe miejsce w województwie)średnich szkół zawodowych i miejsc na studiach zawodowych dziennych pozwalających na dalsze studiowanie na studiach magisterskich. Już w czasie studiów pracowałem jako instruktor na warsztatach szkolnych w zawodówce i z przykrością stwierdzam dziś , że absolwenci tej zawodówki mieli o wiele lepsze przygotowanie do pracy zarówno teoretyczne jak i praktyczne niż obecni absolwenci liceów zawodowych. Uczyłem miedzy innymi zawodu mechanika kierowcy i spawacza. Absolwenci tej szkoły w której uczyłem a była to szkoła przyzakładowa wraz z świadectwem jej ukończenia otrzymywali prawo jazdy kategorii C a spawacze zdawali praktyczny egzamin w Instytucie Spawalnictwa w Gliwicach i wraz z świadectwem ukończenia ZSZ otrzymywali książeczkę spawacza z wpisanymi uprawnieniami do podstawowego spawania elektrycznego elektrodami otulonymi do spawania gazowego, cięcia palnikami acetylenowo tlenowymi oraz do spawania w osłonie CO2. Dziś przychodzą do pracy absolwenci liceów i techników po kursach prawa jazdy kategorii CE i po kursie dokształcającym dla kierowców zawodowych , którzy nie potrafią obliczyć z jaka szybkością w m/sek. porusza się samochód który ma na liczniku 100km/godz.. Ostatnio zacząłem to pytanie zadawać podczas rozmów kwalifikacyjnych również absolwentom wyższych studiów, którzy chwalą się w CV, że posiadają prawo jazdy kat B. Okazuje się , że 40% z nich również otrzymując kartkę papieru długopis i kalkulator nie potrafi w ciągu 10 minut zamienić km/godz. na m/sek. Nic dziwnego wszak mamy w Polsce 7% analfabetów funkcjonalnych wśród polaków posiadających dyplom ukończenia wyższych studiów. Obecnie absolwenci szkół w zawodach mechanicznych nawet nie wiedzą co to jest książeczka spawacza a kierowcy zawodowi nie potrafią wymienić koła zapasowego gdy złapią gumę na drodze a Absolwentki średnich szkół ekonomicznych nie potrafią wypisać faktury VAT i przelewu na konto.
Ania234 / 213.172.181.* / 2009-11-30 08:46
W Polsce są szkoły, których poziom nauczania jest bardzo dobry. Polecam gastronomika z Krakowa (Zespół Szkół Gastronomicznych nr 2) Tam praktyka jest najważniejsza a co ważne absolwenci nie mają problemu ze znalezieniem pracy w najlepszych restauracjach i hotelach. Zobaczcie ich stronę internetową Jest suuper Reformy reformami a i tak najważniejsze jest jak szkoła jest zarządzana i jakie ma aspiracje.

www.zsgnr2-krakow.pl
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-11-18 08:27
Masz rację, ale po co się tyle tłumaczyć. Też uważam, że za dużo głupot uczą w szkołach, a za mało nauki zawodu. I fajnie powiedziałeś z tym technikum ekonomicznym. Dokładnie tak jest - ludzie mają po nim problemy wypełnić fakturę VAT, a ci co są po ogólniaku i po studiach ekonomicznych nawet nie wiedzą jak faktura VAT wygląda. Dlaczego? Bo w szkołach średnich uczą bzdur, przygotowują bezrobotnych ze znajomością pięknej literatury polskiej. Tylko prawdziwa praktyka zawodowa, której niestety brakuje w szkołach średnich i na studiach przygotowuje do prawdziwego życia.
kynikos / 195.26.77.* / 2008-11-21 12:48
i wszystko jasne, trzeba było sie urodzić w latakch 60-tych, bo teraz to właściwie można iść do liceum, sobie napisać na czole "ANALFABETA", i po studiach zostać dobrze wykształconym bezrobotnym, albo iść do zawodówki, i zostać źle wykształconym bezrobotnym lub złym pracownikiem. Zastanawia mnie tylko jedno, jakim sposobem tacy wybitni ludzie sukcesu jak ty, Bernard+, wykształceni i oczytani, znajdują czas na przepychanki w komentarzach pod każdym artykułem :)
Dr Cox / 85.128.68.* / 2008-11-17 16:26
Juz widze jak te matoły z zawodówek czytaja lektury... :)
sssssss / 83.12.242.* / 2009-09-23 10:46
napewno nie matoly napewno wiekszosc z nich potrafi wiecej niz ty
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-11-17 09:11
Ci po zawodówkach mają więcej fachu w rękach od tych po technikum. A Ci po liceach ogólnokształcących w ogóle nie mają pojęcia ani przygotowania do jakiejkolwiek pracy. A nasz Rząd zamiast dać dużo więcej praktyki w technikach i jakiekolwiek przygotowanie zawodowe w ogólniakach, chce ogłupiać ludzi, którzy po prostu chcą się nauczyć zawodu bo nauka p****** im nie idzie. Lepiej żeby elektryk w ciągu 3 lat praktykował swój zawód, czy też czytał Pana Tadeusza i Nad Niemnem?
Marcin (po zawodówce) / 193.238.93.* / 2008-11-17 17:15
Pana Tadeusza to czyta się w podstawówce. Jestem elektomechanikiem po zawodówce i nie widzę problemu w czytaniu polskiej klasyki, czy literatury popularnej. Kolego z debilnym wpisem powyżej: Ja czytam po kilkanaście książek rocznie. Ty pewnie czytujesz tylko streszczenia.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2008-11-18 08:15
Nie czytam polskiej klasyki, literatury popularnej, ani ich streszczeń, bo jest mi to do pracy niepotrzebne. Czytanie książek, którym mnie w technikum wykańczali przydaje mi się teraz jedynie do rozwiązywania krzyżówek jak siedzę na kiblu. Całe szczęście na studiach nie trzeba było czytać bzdur. Ja myślałem, że czy człowiek jest po zawodówce czy po studiach to rozumie co czyta, a ty mojego wpisu na forum nie zrozumiałeś. Pewnie więc nie potrafisz też zinterpretować literatury klasycznej, więc się tym nie chwal.

Najnowsze wpisy