tojfel
/ 83.31.114.* / 2009-02-21 18:07
"Widzisz zgodziliśmy się w jednym że wiele osób brało na wyrost ale nie wszyscy ja wziąłem
z głową bo wiem co to jest ryzyko i nie chcę podejmować zbyt dużego.
Nie można zatem wszystkich wrzucać do jednego wora, pewnie że tych co brali na wyrost
teraz mają mieszkania po 80-90 metrów jest dużo więcej niż tych bardziej rozsądnych ale
szczerze to jak Państwo nie wyda podatków na ten cel to na co one pójdą? tylko tak
realnie pomyśl na co się stanie z tymi pieniędzmi
Wiadomo było nie wiecznie nie będzie dobrze ale chyba nikt (w sumie nietkóryzy twierdzą że
wiedzieli) nie spodziewał się że będzie aż tak źle! "
nie ma znaczenia czy ktoś potrafił przewidzieć czy nie. nie ma znaczenia czy wziął kredyt na mieszkanie przewartościowane czy bardzo przewartościowane. każdy biorąc kredyt powinien zastanowić się głęboko co będzie jeśli straci pracę, złotówka się osłabi lub LIBOR wróci do historycznego poziomu (kredyty walutowe), zdarzy się coś nieprzewidzianego itp. Ceny zostały wywindowane w kosmos właśnie przez myślenie typu bo "ja chce", "bo ja nie będę mieszkał z mamusią", "bo mam zdolność kredytową" itd. Nie rozumiem dlaczego teraz reszta społeczeństwa ma do tego dopłacać. Rynek musi się oczyścić - oczywiście będzie to okupione ludzkimi dramatami, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś kogoś wołami do banku zaciągał w celu udzielenia mu kredytu. To był wolny wybór, którego teraz trzeba ponieść konsekwencje.
Gdyby nie naiwność ludzi i podatność na tą całą medialną propagandę typu "kupujcie mieszkania bo taniej nie będzie" i "super okazja - kredyt na 50 lat", nie byłoby tego problemu. Przerabiali to już w Japonii, USA i Hiszpanii. Zaczyna się w Irlandii i u nas. Współczuje osobom które brały kredyt we franku po 2 zł na trzykrotnie przewartościowane mieszkanie, ale nie zmienia to faktu, że sami podjęli tą decyzję. Wytłumacz mi dlaczego teraz wszyscy mamy ponosić jej konsekwencje?