elllllll
/ 91.200.69.* / 2016-02-27 14:12
A dlaczego w ogóle nie zniosą wieku emerytalnego? To obywatel powinien decydować, według następującej zasady.
1. Zgłaszasz, że idziesz na emeryturę w wieku np. 40 lat. ZUS oblicza, że do średniej wieku brakuje ci np. 35 lat (+ 5 na przewidywalne wydłużenie średniej życia) = 40 lat. Dzieli twoje składki przez miesiące i wychodzi ci - np. 50 zł. emerytury miesięcznie.
2. Nie odpowiada? No to możesz pracować dalej bez emerytury, twój wybór.
3. Za 5 lat np. dostajesz mieszkanie w spadku, sprzedajesz je i 300 tysięcy wpłacasz do ZUS, po czym zgłaszasz się, że chcesz iść na emeryturę w wieku 45 lat. ZUS liczy ci wpłaty i decydujesz, czy ci już starczy, czy jeszcze popracujesz.
4. Owe 300 tys. ZUS dzieli na dwie części: pierwsza to emerytura solidarnościowa, czyli kwota, jaką wpłacasz na ogólny fundusz. Jeśli umrzesz przed pójściem na emeryturę, kwota ta zostanie w ZUS dla tych, którzy będą żyć dłużej, niż przeciętnie. Drugą połowę może odziedziczyć np.. wskazany członek rodziny, któremu dopisze się do jego funduszu emerytalnego, albo wypłaci. Jeśli przejdziesz na emeryturę - wypłacają ci z obu części proporcjonalnie. Jeśli umrzesz przed wyczerpaniem się drugiej części funduszu, reszta z tej części jest dziedziczona.
5. Jeśli jednak nie uzbierasz tyle, ile chcesz, a marzy ci się przynajmniej najniższa emerytura gwarantowana przez państwo, musisz przepracować minimum 30 lat i odprowadzać najniższe składki. Ale to ty musisz wybrać.
6. I jeszcze jedno - jeśli ktoś nie przepracował ani jednego dnia lub pracował na czarno, ale np. wygrał w totka lub zaoszczędził i wpłaci kasę do ZUS - to też powinni mu zamienić to na fundusz emerytalny.