Koala
/ 2007-04-27 17:20
/
Bywalec forum
I nie rozstanie się, bo po euforii przychodzi myslenie i takich artykułów i opinii będzie coraz więcej. A podatek Belki wprawdzie niewiele, ale jednak...
Cała prawda o Euro 2012
Premier na czele Komitetu Euro 2012 mówi: gramy razem. Ale czy wygramy?
Spójrzmy prawdzie w oczy. Ktoś podłożył nam świnię, zakpił z nas, ewentualnie tylko zrobił nam na złość. Bo co innego można powiedzieć o tych ludziach, którzy przyznali nam te całe Euro 2012.
Ok, można się było dzień czy dwa pocieszyć. Bo to niby wielki sukces, ogromna szansa i tak dalej. Ale czas najwyższy wsłuchać się w coraz częstsze głosy i wyciągnąć wnioski. Być może udało nam się oszukać odpowiednie komisje i sprawić, by uwierzyły, że jesteśmy w stanie podołać tak wielkiej imprezie. Być może – jak zauważył jeden z prezydentów miast - przewieźliśmy ich tak tymi helikopterami, że nie widzieli oni tego co złe – czytaj prawdziwe. Ale to wszystko i tak nie zmienia faktu, że prawda udowadniana nam przez ostatni tydzień jest nad wyraz bolesna. Zorganizować Euro 2012 po prostu nie jesteśmy w stanie.
Główną przeszkodą jest niewątpliwie zła wola. Jak zauważył na konferencji prasowej premier - "ona bez wątpienia jest". Choć odnosił się jedynie do Warszawy, to trzeba przecież założyć, że owa mistyczna zła wola jest wszędzie. Przecież nietrudno znaleźć w Polsce ludzi, którym wybitnie nie na rękę jest takie Euro. Bo dlaczego miałoby być?
Kolejna przeszkoda to czas. Przecież przez pięć lat nie mamy szans zdążyć. Już dziś należy zadręczać się stwierdzeniami, że tego i tamtego po prostu się nie da. Nie powinniśmy wcale patrzeć na równie zasobną jak Polska Portugalię, której zorganizować Euro jakoś się udało. I to samemu. Także olimpiada w Grecji to wcale nie dobry przykład. Nie powinniśmy też wierzyć rządowym zapewnieniom, że i czas i pieniądze się znajdą. Należy jak najczęściej i jak najwięcej przypominać we wszelkich artykułach i reportażach telewizyjnych, że możemy nie zdążyć i czas się brać do roboty. Są przecież całe miliony ludzi w naszym kraju, które w ogóle o tym nie wiedzą.
Jest jeszcze jedna przeszkoda, taka najbardziej polska, czyli polityka. Przecież przyznanie nam organizacji Mistrzostw Europy to świetny powód, żeby się pokłócić. Można zacząć od razu, przy okazji obsadzania Komitetu Organizacyjnego. Można też przy tej okazji poużywać sobie słowa "skandal" oraz powspominać wiele przeróżnych historii. Można zacząć posądzać inne miasta, o to że zostały wybrane do rozgrywania meczów nieuczciwie. Wreszcie można też rozliczyć władze miast, w których nie zostaną rozegrane spotkania. No bo nieudolne przecież jakieś.
Żeby nie być zaskoczonym fiaskiem, jakim będzie Euro 2012 lub jego brak w Polsce należy poczynić następujące kroki. Trzeba jak najszybciej wczytać bądź wsłuchać się w analizy, które to już zaczęły nas przekonywać, że nie zdążymy. Należy z uwagą wysłuchać każdego eksperta, który jakże niebanalnie stwierdza, że czas się wziąć do roboty. Wypadałoby też docenić felietonistów i innych publicystów, którzy już marudzą i wypisują jakże śmieszne żarty, że Platini pomylił koperty. Na koniec warto jeszcze kupić bilet do Włoch, bo przecież te są "w każdej chwili gotowe przejąć od nas Euro 2012". A wszystko po to, żeby odpowiedni duch w narodzie był. Duch zwany tu i ówdzie "polskim piekiełkiem".
Adam Łapiński, Wirtualna Polska