wiary w siebie i możliwości spojrzenia w przyszłość. Pisał wieszcz ekonomów " Licz siły na zamiary nie zamiar podłóg sił..!!" Do tego trzeba mysleć troche jakby ściślej... Podyżka
VAt o 1% to nic nie znaczący blef... Oprócz bałaganu w programach księgowych nic nie daje dla pokrycia dziury budgetowej. Co nam trzeba by POLSKA MOGŁA ŻYĆ..!!!
Z pewnością nie podwyżek podatków. Paradoks polega na tym, że nadmierny fiskalizm państwa doprowadza do sytuacji, w której naturalnym jest obrona - ucieczka przedsiębiorców - ludzi
inicjatywy przed fiskusową lichwą i plajtą.
Rządzący w swym prymitywiźmie nie dostrzegli, że
zarżnęli juz kurę. Kolejne ekipy nieudaczników-
nieuków i nieporadnych ekonomów wolą sięgać coraz
bardziej do kieszeni podatnika, faktycznie
dopuszczając się grabieży rodaków. Tworzą przy tym
śmiechu warte "prawo" sprzeczności vide paręset
stronicowa ustawa ORdynacyja podatkowa, tworzącą
splot wzajemnie wykluczających się przepisów. Dodać należy, że
tworzonych dla doraźnych potrzeb grup interesów.
Jak temu zaradzić - wybiec do przodu: - wprowadzić jeden , jedyny
podatek od wszelkiej wartości dodanej: pracy
ludzkiej, wytwarzanych towarów i usług w wysokości
7% z przejściowym okresem 6 miesięcznym 14%.
Na to trzeba jednak odwagi, której mieć nie będą
postprlowskie popaprańce, którzy od 89 r. dorwali
się do żłoba. Trzeba w wyborach pogonić te
sld,, popisy itp. cwaniaki i postawić na ludzi
sumienia a przynajmiej na takich co nie oszukują
choć czasem mamy ich niesłusznie za idiotów (vide niejaki
Korwin...).
Budźcie się śpiący Rycerze już czas...