Podatnik nie powinien zapłacić ani grosza za wyciagnięcie z opresji pół miliona polskich rodzin schwytanych w pułapkę.. Powinny zapłacić za to banki!mam wrażenie, ze cała ta kampania pod tytułem "podatnik nie powinien płacić za frankowiczow" ma na celu nie tyle ochronę pieniędzy podatnika, co ochronę pieniędzy banków i odsuniecie ich z linji strzału. W całej tej historii banków jakby w ogole nie było. Wygląda to na próbę skłócenia tzw. frankowiczów z resztą społeczeństwa.Cała ta sytuacja nie ma NIC wspólnego ani z wolnym rynkiem, ani z odpowiedzialnością, ani ze swoboda umów.
Banki nie działają na wolnym rynku, sa instytucjami koncesjonowanymi przez Panstwo i w tym sensie sa instytucjami zaufania publicznego. Obywatel polski ma prawo przypuszczać, ze Rzeczpospolita nie wydała koncesji złodziejowi i oszustowi i ten kto taka koncesja sie posługuje zasluguje pewien kredyt zaufania.
Trudno tu mowić o jakimkolwiek wolnym rynku - jak słusznie zauważył Mariusz Pawlak, główny ekonomista ZPP: czy jeżeli lekarz przepisze pacjentowi receptę na śmiertelny lek, to tez bedziemy mowić o wolnym rynku, swobodzie umów i odpowiedzialności pacjenta za własne czyny? Pacjent umarł, ale sam sobie jest winien, bo nie studiował medycyny?Banki zorgańizowaly masowa
akcje naciągania Polaków na ryzykowne kredyty i teraz próbują to tuszować. Oto okazuje sie, ze nagle w bankach zniknęły wewnętrzne regulaminy kredytowe i sprzedażowe z okresu bomu frankowego! Nie ma! Wiem, ze "zaginęły" w 3 bankach, a podejrzewam, ze w pozostałych także.
Jest jednak jeszcze lepszy kwiatek - i tak jest na pewno w dwóch bankach, co jest juz regularnym oszustwem. Banki nie dość, że wpłacały środki z kredytu w złotówkach to rownież wszystkie spłaty także księgowały w złotówkach! Ani nie kupowały, ani nie sprzedawały zadnych franków, tylko na koniec roku dopisywały sobie zyski od spreadów, wahań kursu itp. Jak banki zapisywały w bilansach te kredyty? We frankach czy w złotówkach? Większość zapewne w złotówkach, świadczy o tym choćby odmowa przyjmowania spłat rat we frankach, do czego udało sie zmusić banki dopiero ustawa. A jeśli w złotówkach, na co wiele wskazuje, to raczej prokurator, bo sprzedawały swapy, a nie kredyty. A to jest nielegalne.Banki w Polsce uzyskały niespotykane przywileje na czele z kuriozalnym Bankowym Tytułem Egzekucyjnym i prawem jednostronnego zmieniania umów.Za CHF powinny zapłacić banki. Przewalutowanie kredytów CHF po kursie z dnia wypłaty środków - to dla banków roczny ZYSK sektora (około 40 miliardów złotych). Oznacza to wyłącznie zmiejszenie i tak pokaźnych zysków sektora bankowego. Dla 270 tysiecy rodzin, czyli 600-700 tysiecy Polaków (tyle podobno ma być zagrożonych) bankructwo, strata mieszkania i długi często do końca życia! Bo banki w Polsce maja jeszcze inny przywilej - na podstawie własnych regulacji typu odsetki od odsetek, po odebraniu domu, mogą dalej domagać sie od swojej ofiary pieniędzy! W przypadku CHF bedzie to bardzo łatwe - obecna wartość nieruchomosci jest znacznie mniejsza niz dług wobec banku. Zeby było jasne - w większości krajów po odebraniu nieruchomosci przez bank, ustawowo bank nie moze domagać sie juz od kredytobiorcy niczego. Ale nie u nas.