wystarczy policzyć:
firma A sprzedala zboże firmie B za 100 zł w tym było 3% VAT
firma A teoretycznie odprowadza do budżetu te 3% vatu czyli 3zł. Ale w praktyce odprowadza ok.0,5zł bo przeciez odlicza
vat od wszystkich zakupów (kombajn, paliwo, auto prezesa, komórka prezesa, wczasy przepraszam wyjazd służbowy prezesa itp)
Firma B z tego zboża robi mąkę i sprzedaje ją za 200zł w tym 7%
vat czyli 14 zł. Od tych 14 zł odlicza
vat od zakupu zboża czyli 3zł i kolejne 5zł vatu zawartego w cenie energii, konserwacji młyna, samochodu prezesa, komórki prezesa i jego rodziny, wczasów - przepraszam, wyjazdów służbowych itp itd.
Do budżetu trafia 6zł
Po zmianach będzie tak:
firma A sprzedaje zboże za 102 zł w tym 5 zł
vat i do budżetu odprowadza nie 0,5zł ale 1zł (dlaczego 1 a nie 2,5? no bo ostatnio firma zakupiła usługi konsultingowo-marketingowe w firmie żony prezesa)
Firma B ma odliczenie vatu z tytułu kupna zboża za 5zł a nie za 3 ale mąkę sprzeda za 202 zł (no bo przecież większy
vat przy kupnie zboża...) ale w tych 202zł będzie tylko 10,1 zł vatu. Sumarycznie nie wysilając się zbytnio (czytaj nie kupując usług marketingowych u zony prezesa), firma do budżetu odprowadzi 2,1 zł zamiast poprzednich 6zł (5zł odliczy z tytułu kupna zboża a 3zł z tytułu kupna paliwa, komórki, samochodu itp)
Podsumujmy:
firma A poprzednio z tych 100zł zachowywała 99,5. Po zmianach ze 102zł zachowa 101zł czyli wyjdzie na tym nieźle.
Firma B z poprzednich 200zł zachowywała 194 a po zmianach z 202zł zachowa 199,9 czyli też na tym zarobi.
Budżet przed zmianami dostawał łącznie od firmy A i B 6,5 zł a po zmianach otrzyma 3,1 zł.
Konsument zamiast 200zł zapłaci za mąkę 202zł
Zagadka: kogo zasponsoruje konsument tymi dwoma złotymi?