KOPIDÓŁ
/ .* / 2005-08-21 20:03
Serdecznie witam Witam wszystkich oponentów jak i zwolenników ustawy o emeryturach górniczych. Pracuję pod ziemią już 22 lata a mam 48 lat, jak łatwo policzyć wcześniej musiałem pracowac gdzieś indziej, mam też wyższe wykształcenie, ale nie górnicze więc nie jestem sztygarem, pracuje fizycznie. Życie tak się ułożyło że musiałem iść do kopalni. Znam więc pracę poza kopalnią i tę w kopalni. Jestem pełen podziwu dla "dady" i innych ciężko pracujących na własny koszt od świtu do zmierzchu i walczących na rózne sposoby legalne i nielegalne z fiskusem, jestem także wdzieczny pielęgniarkom, ale żadnej z tych osób nie życzyłbym pracy pod ziemią w temperaturze sięgającej czasami 30-33 stopni Celcjusza i wilgotności sięgającej 80% nie mówiąc już o ciężkiej wysiłkowej pracy. " marbo" powie zmień pracę, w porządku- ty pracuj przy świeczce, pal drewnem na środku pokoju,przygotowuj posiłki w kociołku na ognisku. Nie zasiądziesz przed komputerem aby wypisywać bzdury,bo brak będzie elektryczności, opału, gazu i wrócimy w XXI wieku do ery kamienia. A skoro korzystamy z tych dobrodziejstw to szanujmy też tych którzy to czynią. Znane jest też twierdzenie że człowiek potrzebuje do życia światla słonecznego, my górnicy mamy go bardzo mało, więc żyjemy krócej. W przysłanym mi przez ZUS kapitale początkowym widnieje średnia dożycia - uwaga!! 62 lata 3 miesiące co oznacza że jeden dożyje 70 i więcej lat a inny 40 lat lub mniej. pozwólcie więc dożyć górnikom średniej krajowej, która wynosi około 82 lat, nie skazujcie nasze żony na wczesne wdowieństwo a nas na szybszą śmierć, bo żadna pielęgniarka nie chciałaby być trzydziestokilkuletnią wdową gdy jest w pełni sił witalnych ani żaden prywatny przedsiębiorca umierać gdy ma jeszcze silny "korzeń". Pozwólcie też zobaczyć jak rozwijają sie nasze dzieci, po prostu dajcie nam żyć i nie wieszajcie na nas psów, bo dzięki górnikom macie łatwiejsze życie.