Budowa dróg to w ostatnich 20 latach jedna z największych porażek, więc nie wiem z czego Rząd jest zadowolony. Ani ilość - 35 km rocznie wąziutkich autostrad - to raczej wstyd, ani jakość, która jest raczej zagrożeniem dla zdrowia i życia użytkowników. Natomiast chodzi o to aby temat był powszechnie doceniany, bo wówczas każde pieniądze da się wyciągnąć "na ten cel". Na szczęście np. we Wrocławiu ulice budowali Niemcy 80 lat temu i wcześniej. Służą do dzisiaj i są jakby szersze od tych projektowanych dzisiaj. Bo nasza wyobraźnia jest taka, że dzisiaj projektując drogę nie przewidujemy natężenia ruchu, które było 10 lat temu, ale ważne że dziełamy zgodnie z prawem, a kasa płynie szeroką rzeką.

Ministerstwo Infrastruktury przekonuje, że 60 proc. dróg krajowych, [...] jest w zadowalającym stanie technicznym.

Czyli plan budowy dróg jest realizowany przez coraz bardziej pozytywną ocenę ich stanu technicznego. Za rok dowiemy się, że właściwie 100% dróg jest i zawsze było ok. Punkt programu wyborczego zostanie odfajkowany jako zrealizowany.