Ludw_K
/ 83.27.102.* / 2016-04-27 15:42
Dla mnie nie ulega żadnym wątpliwościom, że najmniej kosztowny system poboru opłat za drogi (przy założeniu, że w ogóle taki musi być, bo moim zdaniem podatki zawarte w cenie detalicznej paliwa powinny ten problem rozwiązywać w 100%), to system oparty o winiety i to nie koniecznie papierowe naklejane na szybie. Wystarczy odpowiednia baza danych, przy czym nie potrzeba tworzyć jej od podstaw wystarczy uzupełnienie CEPiK, w której poprzez internet lub terminal znajdujący się na stacji paliw i punktach przekraczania granic wpisze się przy jednoczesnym pobraniu opłaty numer pojazdu (w przypadku pojazdu polskiego wpisanego do CEPiK jedynie dopisze się tę informację) za który wniesiono opłatę ważną np przez 24 godz, tydzień, miesiąc, kwartał lub rok i po problemie. Każdy policjant ma, a przynajmniej powinien mieć dostęp do CEPiK więc w każdej chwili może to sprawdzić. Podobne rozwiązanie wprowadzono na Słowacji, Problem bierze się stąd, że przy systemach bramkowych czy w rodzaju viatool istnieje duża grupa "biznesmenów" zarabiających na stworzeniu i eksploatacji systemu poboru opłat, a kierowcy muszą niestety owe opłaty wnosić nie tylko jako pokrycie kosztów utrzymania dróg, ale także kosztów utrzymania systemu poboru opłat oraz do kieszeni owych w/w "biznesmenów'. Z tego powodu te systemy (podobnie płatnego parkowania) są w pewnej części formą prawnie zalegalizowanego haraczu. W dodatku informacja o tym jaka część pobieranych opłat jest przeznaczona na utrzymanie dróg, jaka na utrzymanie systemu opłat i jaka stanowi czysty zysk firm obsługujących te systemy i ich właścicieli owiana jest ścisła tajemnicą.