"Nie poszło mi" to znaczy do kawy nie doszło i chyba nie dojdzie, a szkoda.
Tesa nikt od Ciebie nie oczekuje odpowiedzi na wszystkie pytania. Pisze się wtedy "szacuje liczbę wylotów na 12 w roku (jeden miesięcznie) + 3 wyloty nie przewidziane".
Tak serio to chyba Bronek nie lata częściej - mogę się mylić. Zresztą latanie trzeba ograniczyć do minimum - loty tylko wtedy gdy jest to konieczne lub ekonomicznie uzasadnione. Na "muniu, muniu' mogą przylatywać do nas - będzie i tak taniej.
"Trupy" - czy chociażby LOT posiada "trupy"? Raczej nie.
Dlaczego każda wizyta ma wiązać się z szukaniem samolotu, przecież można podpisać umowy np. rząd PR-LOT na okres 4 lata, minimum 15 lotów rocznie, za kwotę X, Każdy następny przelot kosztuje X PLN netto.
Przyznasz że żadne cuda!!! Sorry "cuda" mi się źle kojarzą.
Nie wiem. to jest moje zdanie.
Cóż, stwierdzenie "nie wiem" a potem wpis że "jest to Twoje zdanie", tesa litości - to jest raczej brak zdania.
Nie mówię o samolocie dla prezydenta, drugim dla premiera,
następnym dla marszałka Sejmu
Maleńka powoli, to co? twierdzisz, że tych samolotów mamy mieć przynajmniej trzy? - to jakaś choroba, czy My Polacy mamy jakiś kompleks niższości i będziemy to nadrabiać ilością samolotów? Już Ci porzadkuję w głowie:
- prezydent: powinien mieć samolot do dyspozycji w każdej chwili z pierszeństwem przed premierem,
- premier; Jak prezydent mówi że nie leci, samolot może być wykorzystany przez premiera. We wszystkich pozostałych przypadkach (rozwiązanie zalecane) premier podróżuje "autostradami", "koleją PKP", dla uzupełnienia promami,
- marszałek sejmu: ten to siedzieć na du..e i być na każdym posiedzeniu, a nie wycieczki sobie urządzać.
I tyle z mojej strony.
PS. Co do Twojego
Tak rozumiem powagę urzędu
prezydenta i rządu.
to chyba nie jest do końca wszystko OK - pomyśl, tylko krowa nie zmienia poglądów, stanowiska w danej sprawie.
Pozdrawiam