Oprócz tradycyjnie dzietnej Małopolski w czołówce są zamożne województwa: pomorskie, mazowieckie i wielkopolskie.
Tylko że niestety znaczna część dzieci przychodzi na świat w rodzinach wcale nie dobrze sytuowanych- wśród stałej klienteli PUP, Zarządu komunalnego, MOPS i najbliższej "Żabki".
Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że decyduje praca i pieniądze. Mylny wniosek. Po prostu- w miastach są i wyższe zarobki- statystycznie i wyższa dzietność. Ale to nie bogaci "miastowi" je rodzą.