ochroniarz z Dayli
/ 159.205.25.* / 2016-07-08 09:27
Ochrona była, ponieważ Dayli nie miało bramek (w przeciwieństwie do Rossmanna, gdzie zresztą także jest ochrona i to liczniejsza bo dwóch lub trzech, a nie jeden - jak w Dayli ), a klienci na potęgę kradli jak wszędzie. Dlatego ochroniarze mieli patrzyć na lepkie ręce klienta. Niektórym klientom to przeszkadzało, ale siła wyższa. Ceny były ogólem mówiąc wyższe niż w Rossmannie, ale też niektóre artykuły były tańsze (np zawsze przecenione dezodoranty). Asortyment był jednak o wiele mniejszy niż w Rossmannie.