A w dniu katastrofy prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew złożył ustną deklarację poprowadzenia wspólnego śledztwa. Ale Rudy Dyzma tę propozycję olał i całe śledztwo przekazał w ręce byłego pułkownika KGB – Władimira Putina. Deklaracja złożona premierowi RP w rozmowie telefonicznej w myśl prawa międzynarodowego na zasadach tzw. Gentleman’s Agreement jest wiążąca i pociąga za sobą skutki prawne. Niestety ta ten pachołek Kremla pozwoliła na niedochowanie zawartej umowy i bez zmrużenia oka przekazał "wyjaśnienie" przyczyn katastrofy KGB-owskiemu MAK-owi - organizacją nie posiadającej uprawnień do badania katastrof samolotów wojskowych. A więc to śledztwo prowadzone przez Rosjan jest nielegalne. Katastrofa smoleńska nie może być rozpatrywana według konwencji chicagowskiej, ponieważ stanowi ona jasno w artykule 3a: "Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych". W art. 3b czytamy zaś: "Statki powietrzne używane w służbie wojskowej, celnej i policyjnej uważa się za statki powietrzne"

Skąd ta pewność że jest niewinny? Śmiem twierdzić że wszyscy rosyjscy miliarderzy którzy dorobili się na prywatyzowanych państwowych przedsiębiorstwach surowcowych w Rosji na początku lat 90 to złodzieje.