kajdas
/ 95.48.87.* / 2012-01-10 12:59
A jednak robią nas w wała tym cyrkiem. To nie było raczej na poważnie, cosik tym mogą przykrywać jak to zwykle bywa. Pułkownik w ten wystrzałowy sposób zanim żyje (i jego rodzina) postanowił sprytnie zakończyć karierę w prokuraturze wojskowej i wojsku. Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny, przestępstwo wniesienia broni prywatnej zapewne zostanie umorzone.
Żeby węszyć w sprawie Smoleńska i korupcji, to trzeba być kamikaze. Nawet przykrywanie tego nie jest łatwe, a przecież śledztwa z naszej strony polegają na ZACIERANIU prawdy, nikomu nie zależy na prawdzie. Nawet PiS jej nie chce, bo co jeżeli maczaliby w tym brudne rączki ich koledzy, oraz alianci-sojusznicy z zachodu, USA, NATO, UE? Takiej prawdy nie chcą. Uznali Rosję za winną, stronę PO. Tyle im starczy. Nam nie. Chcemy CAŁEJ prawdy.
Zapewne był po rozmowach ze „smutnym panami” od mokrej roboty, śrubek w samochodach itd rzemiosła. Myślał że jest nietykalny jako Pan Pułkownik Prokurator. Obudził się w III RP. Blida dała inspirację, a że jest mądrzejszy i wojskowy, to wiedział że strzelić sobie w policzek to jak przebić go nożem, nic strasznego. Do kolejnego wesela się zagoi. Pójdzie na rentę mon-owską, niezła.
Akcją dał przekaz do ONYCH.
Nie róbcie krzywdy mojej rodzinie i mnie, bo będę milczał, przestanę węszyć, odchodzę z wojska, prokuratury wojskowej. Można mi wierzyć, akcją pokazuję swoją determinację, postawiłem wszystko na szali, karierę, honor, dobro rodziny. Deal uznajecie? Jeżeli zostanie uznany, to nic się nie wydarzy w tej rodzinie. Jeżeli będą jednak jakieś nieszczęścia… to nie będą przypadkowe.
Marek Kajdas