bywalec
/ 83.26.254.* / 2006-10-30 11:21
Wybory winny byc obowiazkowe/przymusowe, tj udzial w nich. W Australii za nieusprawiedliwiona nieobecnosc w wyborach placi sie kare, AUS $ 50, teraz chyba wiecej.
Sprawe dostepu do leczenia bezplatnego/ panstwowego i rownolegle istniejacego systemu ubezpieczen prywatnych tez tam rozwiazano.
Takze rozwiazano problem szkolnictwa , poziomu i egzaminow wstepnych na uczelnie. Po prostu egzaminow wstepnych nie ma. Wyniki ostateczne ze szkoly ustawiane sa na listach poszczegolnych stanow. Jesli np w stanie NSW uczen uzyskal w szkole dany wynik to jest na liscie i ma numer np. 10532. Najlepsze wyniki np do numeru 5000 upowazniaja do skladania papierow na najbardziej poszukiwane kierunki np prawo czy medycyne. Im gorszy wynik ze szkoly, tym mniej kierunkow studiow pozostaje do wyboru. Nie ma matur, wyniki koncowe to ostatnie dwa lata szkoly i wszystkich egzaminow w tym czasie. Egzaminy wylacznie ustne. O lapowkach i "kwiatach" dla nauczycieli lepiej zapomniec w Australii. Dziecko byloby skonczone - rodzice tez.
Wszystko gra, system sprawiedliwy, funkcjonuje doskonale. Tylko u nas usiluje sie odkryc na nowo rzeczy, ktore gdzie indziej dawno zostaly rozwiazane.