velvet
/ 37.249.113.* / 2015-11-09 22:18
Bardzo niebezpiecznie brzmią słowa w ustach ludzi lobbujących za podjęciem wymiany towarowo-finansowej z USR. Świadczą o ignorancji, niezrozumieniu problemu i nonszalancji równej z tą z lat 30th ubiegłego wieku, która pchnęła ówczesną Europę w szpony wojny totalitarnej. Jest niemożnością pogodzenie maksymalizacji zysków z zachowaniem wstrzemięźliwości w obszarze logiki działania na rzecz zachowania struktur europejskich. To zwyczajnie się nie tylko wymknie spod kontroli, ale nie da się ogarnąć. Większość współwłaścicieli wielkiego przemysłu niemieckiego, czyli właścicieli i akcjonariuszy, nie wyobraża sobie strat z tytułu jakiegoś Donbasu lub czegokolwiek związanego z Ukraina. Można zignorować premię na wakacje, ale źródła utrzymania należy pilnować za wszelką cenę, nawet za cenę jedności i integracji europejskiej. Niemcy są najsłabszym ogniwem w europejskiej solidarności postępu normalizacji i stabilizacji naszego kontynentu. Odbije się to jeszcze wielokrotnie czkawką, a później będzie już tylko zgaga. Niemcy uzależnione od eksportu już teraz liczą straty z tytułu obniżenia popytu na auta w Moskwie, a państwo środka dokłada do tego kolejną gorzką cegiełkę. Silne Niemcy to fikcja rozwiewająca się na naszych oczach w oparach absurdu deklaracji przyjęcia każdego "uchodźcy", który zapuka do drzwi UE. Oni będą pukać do drzwi.. będą kołatać, walić, wysadzać, aż wstrząsną posadami naszej cywilizacji. Osłabienie UE da zielone światło do destabilizacji państw bałtyckich. Zajęcie ich stanie się dziecinnie proste, bo Niemcy będą wetować wszelkie działania odwetowa NATO, chcąc ochronić własne interesy prowadzone od lat z Federacją Rosyjską. Powstanie nowy ład na starych zasadach. Jak wam się to podoba?