hajdamaty
/ 37.209.155.* / 2014-04-25 23:08
Do przemyślenia
Czy po zaanektowaniu przez Rosję Krymu słyszeli coś państwo o tym, żeby ludność Ukrainy rzuciła robotę i masowo zaczęła wstępować do wojska, aby zbrojnie ruszyć na okupanta? Nic nam o tym nie wiadomo. Nic nam również nie wiadomo, jakoby nasi pobratymcy ukraińscy tłumnie wylegali na ulice miast, żeby w ten sposób zamanifestować swój powszechny sprzeciw wobec agresywnej polityki Kremla i Putina osobiście. Tam, nad Dniestrem i Dnieprem pospolitego ruszenia nie stwierdza się. Za to u nas wrzawa taka, jakby to nam, a nie Ukrainie Krym zabrali. Większość dziennikarzy telewizyjnych, komentatorów, politologów, no i oczywiście polityków zupełnie oszalała. Nie mogą się wręcz doczekać konfrontacji zbrojnej. O co chodzi?